Piotr Urban, były burmistrz Leżajska, utworzył dla siebie stanowisko w spółce miejskiej?

W poniedziałek Ireneusz Stefański chwilę po swoim zaprzysiężeniu opuścił salę narad i powołał nową radę nadzorczą Miejskiego Zakładu Komunalnego w Leżajsku, która miała uniemożliwić Piotrowi Urbanowi objęcie stanowiska wiceprezesa MZK.

Stefański szybko też zażądał od prezesa MZK wszystkich istotnych w tej sprawie dokumentów. Okazało, że 24 października uchwałą zgromadzenia wspólników, którego funkcję pełnił poprzedni burmistrz, zmieniono regulamin organizacyjny miejskiej spółki.

Skład zarządu powiększono o stanowisko wiceprezesa. Piotr Urban mógł je jednak obsadzić swoją osobą dopiero po zakończeniu kadencji burmistrza. Wiceprezesem mógł zostać dopiero po zaprzysiężeniu nowego burmistrza, bo nie mógł jednocześnie pełnić funkcji zgromadzenia wspólników i członka zarządu.

- Poprzedni burmistrz rękami swojej rady nadzorczej powołał się po prostu na funkcję wiceprezesa. We wtorek otrzymałem uchwałę poprzedniej rady nadzorczej wraz z umową na czas nieokreślony. Wynika z niej, że Piotr Urban ma zarabiać na stanowisku wiceprezesa ok. 13 tys. zł brutto, a w razie "ustania stosunku pracy" otrzymać rekompensatę w wysokości dwunastokrotnego miesięcznego wynagrodzenia - mówi burmistrz.

W jego przekonaniu uchwała podjęta przez poprzednią radę nadzorczą ma poważną wadę prawną.

- Będzie toczony spór prawny o to, czy może ona obowiązywać. We wtorek przedłożyłem w siedzibie spółki pismo, w którym zobowiązałem prezesa o wstrzymanie działań dotyczących wpisu do KRS. Poprosiłem również o niedopuszczenie do pracy nowego wiceprezesa - dodaje.

W środę nie udało się nam porozmawiać z Piotrem Urbanem. Więcej w piątkowych Nowinach.