Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Resovii: To była fajna jesień

Tomasz Ryzner
Maciej Huzarski osiągnął ze swoimi piłkarzami więcej, niż można było przypuszczać.
Maciej Huzarski osiągnął ze swoimi piłkarzami więcej, niż można było przypuszczać. Krzysztof Kapica
Rozmowa z MACIEJEM HUZARSKIM, trenerem trzecioligowych piłkarzy Resovii.

-Może pan być chyba dumny po tych 19 meczach jesieni.
Nie ma co kryć, są powody do zadowolenia. Trzeba docenić wysiłek chłopaków. Wiadomo przecież, że latem wesoło nie było.

-Straciliście Mateusza Świechowskiego, Michała Ogrodnika. Pojawiło się pytanie, kto będzie strzelał gole.
Odszedł też Przemek Pyrdek, młody, ale już podstawowy napastnik. Na duże transfery nie było nas stać. Klub postawił na odmłodzenie drużyny, na wychowanków. Była niepewność, jak to będzie wyglądać w ofensywie, ale poszło nie najgorzej.

-Okazało się, że młodzi piłkarze nie mają kompleksów.
Nie zawiedli, choć oczywiście z grą, samym poziomem bywało różnie. Ale to normalne u młodych graczy. Mają wahania formy. Ambicji, charakteru jednak im nigdy nie brakowało. Pracują, uczą się seniorskiej piłki i idą w dobrym kierunku. Oczywiście spisała się też starszyzna, z Marcinem Pietryką na czele. Trzeba to docenić.

-Ci rutyniarze w tyłach to był klucz do zwycięstw. Resovia straciła tylko 11 goli.
To nie znaczy, że graliśmy zachowawczą piłkę. Interesowała nas otwarta piłka. Stosowaliśmy pressing już na połowie rywali. A obrona, rzeczywiście, się spisała. Nikt nie stracił mniej goli od nas.

-Najlepiej szło Resovii na początku i na finiszu rundy.
Początek był fajny, wygrane dodały nam wiary, energii. Przykład Karpat pokazuje, że jak się wygra kilka razy to drużyna potrafi złapać mocny wiatr w żagle i zanotować niesamowitą serię. Nas jednak z czasem dopadły nas kontuzje. Kłopoty miał Sebastian Fedan, Bartek Makowski, potem wypadli Konrad Domoń, Szymon Kaliniec, czyli gracze z różnych formacji. Nie wpadliśmy jednak w typowy kryzys. Nikt nas nie rozgromił. Po prostu tych remisów pewnym momencie było trochę za dużo. Punkty jednak zbieraliśmy.

-Dwie porażki to raczej mała cena za problemy kadrowe.
Nie załamywaliśmy rąk. Szanse dostawała młodzież. Kilka ważnych goli strzelił Karol Skuba. Gdy trochę osłabł, pokazał się Adrian Mołdoch. Nie zapominajmy o bocznych obrońcach, którzy wspomagali przednie formacje. Daniela Wilka można nazwać odkryciem rundy, a nie grał przecież na swojej pozycji. W środku rundy było trochę za dużo remisów, ale jakiś kryzys nas nie dopadł. Oby tak wiosną, która będzie trudniejsza.

-Z rundy wiosennej rozegrano już dwie kolejki. Pan krzywo patrzył na ten pomysł, ale Resovia zdobyła w tych dwóch meczach komplet punktów.
Patrzyłem krzywo, bo mieliśmy problem z boiskami. Słońce szybko zachodziło. Na sztucznej murawie ze światłami trenowała młodzież, a my musieliśmy korzystać z głównej, nieoświetlonej płyty. Dobrze, że mieliśmy kolorowe koszulki, to się czasie tych zajęć jako tako widzieliśmy. Nie ma jednak tego złego. Dostosowaliśmy się do sytuacji. Okazało się, że mecze wygraliśmy, więc może i trzecia kolejka z wiosny rozegrana awansem dobrze by nam zrobiła (śmiech)

-Prezes Bentkowski mówi, że jest pan inny, niż w czasie poprzedniej pracy z Resovią. Bardziej otwarty, radosny.
(Śmiech). O kurczę! Cóż, zawsze byłem ambitnym, buńczucznym trenerem. Parę meczów musiałem oglądać spoza boiska, bo sędzia uznał, że za dużo powiedziałem. Jednak czas nas zmienia. Dużo dały mi kursy na trenera UEFA Pro, spotkania z ludźmi z ekstraklasy. Nadal żyję przy linii, w ferworze walki, ale rzeczywiście ogólnie jestem spokojniejszy. Reaguje mniej nerwowo.

-A nie boli pana czasem fakt, że ani Resovia, ani pan nie uzyskaliście nominacji do plebiscytu Podkarpackiego ZPN-u, czyli Podkarpackiej Nike.
Nie mam pretensji. Nie prowadziłem zespołu przez cały rok. Poza tym - są dobre wyniki w II lidze. Dwa razy wygrywałem ten plebiscyt. Pora na inny. Dla mnie nagrodą są wyniki i praca w Resovii.

-Młodzież sobie radzi, ale Resovii przydałby się napastnik gwarantujący konkretna liczbę goli.
Mam na oku konkretnych ludzi. Oczywiście z trzeciej czy czwartej ligi, bo nie stać nas na drogich piłkarzy. Chciałbym wpuścić do szatni trochę świeżej krwi, ale wszystko determinuje budżet. Nie wiem w tej chwili, jakie transfery czekają nas zimą. Pewne jest tylko to, że rewolucji kadrowej nie będzie.

-Karpaty mają 8 punktów przewagi nad drugą w tabeli Stalą Rzeszów i Resovią. Wygrają ligę?
Pierwszy mecz na wiosnę Karpaty grają siebie ze Stalą. Jeśli go wygrają, będą już dość blisko celu. Przewaga 11 punktów na 14 kolejek przed końcem rozgrywek to dużo. Wiadomo jednak, że Stal zrobi wszystko, aby nie oddać punktów. Może być jeszcze bardzo ciekawie.

-W co celuje Resovia?
W wygranie pierwszego wiosennego meczu. Koncentrujemy się na najbliższych pojedynkach. To wychodzi nam na dobre. Zakładaliśmy miejsce w pierwszej piątce, a jesteśmy w trójce. Fajna była ta jesień, ale juniorzy walczą o awans do centralnej ligi i w drugiej części sezonu mogą być mniej dostępni. Chcemy przecież, aby ci chłopcy grali z najlepszymi. Poza tym wiosną o punkty może być trudniej. Piłka uczy pokory. Ja mam oczywiście nadzieję, że nasza zimowa praca da nie gorsze efekty, niż jesienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24