Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Kraczkowej. Mieszkańcy domagają się powrotu fotoradarów

Bartosz Gubernat
Po godz. 11 w Kraczkowej doszło do klejnej kolizji.
Po godz. 11 w Kraczkowej doszło do klejnej kolizji. Krzysztof Kapica
36-letnia kobieta zginęła przechodząc prawidłowo przez jezdnię na pasach.Mieszkańcy Kraczkowej zapowiadają, że jeśli inspekcja transportu drogowego nie przywróci im fotoradaru, zablokują drogę.

- Wypadek miał miejsce na dobrze oznakowanym i oświetlonym przejściu. Na razie nie potrafimy odpowiedzieć, dlaczego mimo to kierowca uderzył pieszą. Był trzeźwy - mówi asp. Mariusz Stanio z policji w Łańcucie.

Do tragicznego wypadku doszło ok. godz. 6.20 rano w rejonie zjazdu na Krzemienicę. Policja poza zeznaniami kierowcy ma na razie niewiele informacji, dlatego poszukuje świadków. Internauci, którzy znają to miejsce nie mają jednak wątpliwości, że kierowcy po tegorocznej likwidacji fotoradarów w Kraczkowej jeżdżą zbyt szybko. - W tym miejscu jest ograniczenie do 50 km/h, ale zwalnia tam może 10 procent kierowców. Reszta niestety nie spuszcza nogi z gazu i jeszcze traktuje jak durniów tych co to robią. Czy warto tak ryzykować narażając swoje i cudze życie? Zastanówmy się wszyscy! - pisze na nowiny24.pl nasz czytelnik.

Krajowa "czwórka" od lat jest jedną z najniebezpieczniejszych dróg w regionie. Mieszkańcy Kraczkowej przekonują, że sytuacji nie poprawił tu nawet przeprowadzony za potężne miliony remont. Wskazują, że od momentu wymiany nawierzchni jest nawet gorzej. Po gładkim asfalcie kierowcy rozpędzają się jeszcze bardziej, za nic mając ograniczenia prędkości.

Sytuacja nieznacznie poprawiła się po wypadku, w którym kilka lat temu zginęła kilkuletnia dziewczynka idąca ze szkoły do domu. - Kiedy przechodziła przez drogę za plecak zahaczył ją rozpędzony samochód. Zginęła na oczach matki - wspomina Wacław Pluta, mieszkaniec Kraczkowej.

Po tej tragedii wezwał na miejsce telewizję i rozkręcił akcję poprawy bezpieczeństwa. Jej efektem było ustawienie kilku fotoradarów, z czego jeden stanął w Kraczkowej. Wyznaczono tu także przejście dla pieszych i od tego czasu liczba wypadków wyraźnie się zmniejszyła.

W czerwcu inspektorzy wycięli jednak maszt i wyrzucili go na złom. Mimo protestów ze strony mieszkańców nie ustawili w jego miejsce nowego. Efekt? - Kierowcy znowu cisną pedał gazu do spodu. Przez przejście biegamy z duszą na ramieniu. Tak się dłużej nie da - mówi W. Pluta.

Wczoraj niebezpieczny odcinek drogi zabrał kolejne życie. Kilka godzin później bliżej Rzeszowa zderzyły się dwa samochody. W tej kolizji ranny został jeden z kierowców. W ubiegłym tygodniu zginął tu także 19-letni chłopak potrącony przez tira. Policjanci nie mają wątpliwości, że wycięcie fotoradarów z tego odcinka drogi było błędem.

- To co najmniej kontrowersyjna decyzja, a wczorajszy wypadek jest tego najlepszym dowodem. Akurat w Kraczkowej radar był tylko atrapą, ale mimo to studził zapędy kierowców skutecznie. Teraz, chociaż wysyłamy tu mnóstwo patroli i nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorem, wypadków jest więcej. Mieszkańcy odcinka między Rzeszowem a Przeworskiem nie czują się bezpiecznie - mówi kom. Paweł Międlar z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Wacław Pluta zapowiada, że tym razem mieszkańcy nie odpuszczą i domaga się spotkania z zarządcą drogi. Jeśli fotoradar nie wróci do Kraczkowej, ludzie zapowiadają blokady "czwórki" w rejonie swoich domów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24