Drużyna Jeziora Tarnobrzeg wygrała drugi z rzędu mecz w tym sezonie w rozgrywkach Tauron Basket Ligi, zaskakując fachowców basketu w całym kraju. Ekipa, która gra w zaledwie ośmioosobowym składzie wygrała dwa spotkania z zespołami mającymi znacznie dłuższe ławki rezerwowych.
Najpierw "Jeziorowcy" pokonali w Gdyni tamtejsze Asseco 93:81, a w minioną sobotę wygrali u siebie z King Wilkami Morskimi Szczecin 95:85.
W samych superlatywach
Po meczu szkoleniowiec drużyny ze Szczecina Krzysztof Koziorowicz był rozczarowany postawą swoich zawodników, ale szybciutko opanował emocje i doszedł do wniosku, że jego drużyna nie przegrała ze słabeuszem, tylko z drużyną złożoną z ambitnych i walecznych zawodników.
- Mogę o grze gospodarzy mówić tylko w samych sperlatywach. Wygrali to spotkanie olbrzymią walecznością, grali zespołowo i mieli w swoich szeregach Dominuqe Johnsona, który w drugiej połowie skąd nie rzucił to trafiał (zdobył 28 punktów, w tym trzykrotnie trafiąc za trzy - przyp. red.). Ta drużyna przy takiej waleczności wygra jeszcze nie jeden mecz - mówił trener ekipy Wilków Morskich.
Pochwały pod adresem tarnobrzeskiej drużyny kierował grający w szczecińskim zespole Ukrainiec Witalij Kowalenko, który przed laty grał na Podkarpaciu reprezentując barwy Znicza Jarosław.
Nie zlekceważyli
- Wygraliśmy pierwszą połowę, ale przegraliśmy cały mecz. Nie powinno nam się to zdarzyć. Nie zlekceważyliśmy rywali, po prostu zagrali od nas lepiej, imponowali walką, no i ten Johnson. Drużyna z Tarnobrzega wygra jeszcze nie jeden mecz w tym sezonie - mówił zawodnik z Ukrainy
W obu wygranych meczach (z Asseco i z Wilkami) bardzo dobrą formę zaprezentował skrzydłowy naszej drużyny Kacper Młynarski.
- Przegrywaliśmy mecz za meczem i było nam niezbyt wesoło. Czekaliśmy na pierwsze zwycięstwo. Przyszło ono w Gdyni i dodało nam wiary w siebie. Mamy z kolegami z drużyny nadzieję, że teraz będzie już łatwiej o kolejne wygrane - mówi Kacper. Szczęśliwy po sobotnim spotkaniu był trener Zbigniew Pyszniak, który już nie musi odpowiadać niektórym dziennikarzom na pytania czy drużyna wygra w tym sezonie jakiś mecz, tylko może ile wygra tych meczów.
Szczęśliwy trener
- Tak to w życiu jest, że raz pod wozem, a raz na wozie. My nie mamy pieniędzy, ale mamy charakter. Mamy zespół złożony z zawodników z charakterem. Teraz już wszyscy będą się na nas sprężać podwójnie i musimy być na to przygotowani - mówi szkoleniowiec.
Po raz pierwszy od długiego czasu fani basketu w Tarnobrzegu mieli powody do radości, które wyrażali głośnym dopingiem: Siarka, Siarka, Siarka. Nie od dziś wiadomo, że nazwa Jezioro nie została zaakceptowana przez sympatyków tarnobrzeskiego zespołu.
O kolejne wygrane naszej drużynie będzie bardzo trudno.
W najbliższy piątek rozegrają oni wyjazdowy mecz z Treflem Sopot. Przed 10 dniami "Jeziorowcy" sprawili sporą sensację zwyciężając w Gdyni tamtejsze Asseco 93:81. Oby Trójmiasto kolejny raz okazało się szczęśliwym miejscem dla ekipy z Tarnobrzega.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!