W Pawłosiowie koło Jarosławia przestępcy założyli profesjonalną uprawę konopi indyjskich. Z nich wytwarzana jest marihuana.
Plantację prowadzili od września 2011 r. do maja 2012 r., w wynajętych pomieszczeniach gospodarczych, obok budowanej wtedy autostrady. Rośliny miały specjalistyczne oświetlenie, wentylację, każda donica z sadzonką osobne nawadnianie. Prąd pochodził z własnych agregatów. Śledczy ustalili, że grupa wywoziła znaczne ilości narkotyków za granicę, m.in. do Holandii.
Wpadli po przypadkowym pożarze agregatów
Strażacy gaszący ogień zauważyli nielegalną hodowlę, powiadomili policję. Na miejscu znaleziono znaczne ilości marihuany oraz ponad 3 tys. rosnących krzewów konopi. Ponadto tzw. siekę, czyli materiał służący jako wypełniacz lub narkotyk dla mniej wymagających odbiorców.
Proces od grudnia ub. roku toczył się przed Sądem Okręgowym w Przemyślu. Sąd uznał, że grupę przestępczą założył i kierował nią 33-letni Piotr P. z Rzeszowa, mistrz sportów walki, oficjalnie prowadzący działalność gospodarczą. Wcześniej karany. Został skazany na karę 7 lat pozbawienia wolności, 200 tys. złotych grzywny oraz nawiązkę 50 tys. złotych na rzecz stowarzyszenia Monar. Marek J. został skazany na 6 lat więzienia, 75 tys. złotych grzywny oraz wpłatę 30 tys. złotych na Monar. Stanisław D. został skazany na 4 lata pozbawienia wolności, 10 tys. złotych grzywny i wpłatę 5 tys. złotych na Monar. Dominik J. został skazany na 3 lata pozbawienia wolności, 10 tys. złotych grzywny i wpłatę 5 tys. złotych na Monar. Na poczet kar więzienia sąd zaliczył oskarżonym ok. półtoraroczny pobyt w areszcie.
Łukasz R. został skazany na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 6 tys. złotych grzywny. Dodatkowo oskarżeni muszą pokryć wysokie koszty procesu. Piotr P. ponad 40 tys. złotych, Marek J. ponad 15 tys. złotych. Pozostali mniejsze kwoty.
Dobrze zorganizowana grupa przestępcza
- Była to grupa przestępcza. Dobrze zorganizowana. Był sposób komunikacji, osobne telefony, cel i sposób jego realizacji. Istniała hierarchia, były osoby od myślenia, od planowania, finansowania i wykonywania - nie miał wątpliwości sędzia Sądu Okręgowego Dariusz Lotycz, uzasadniając wyrok.
W związku z tą sprawą było więcej oskarżonych, zostali skazani w odrębnych procesach. M.in. chodzi o dwóch tzw. małych świadków koronnych. To na ich zeznaniach w dużej mierze opierał się akt oskarżenia. Jednak, jak zaznaczył sąd, w tej sprawie został zgromadzony olbrzymi materiał dowodowy, opierający się m.in. na wyjaśnieniach oskarżonych.
Wyrok nie jest prawomocny. Większość oskarżonych przyjęła go ze spokojem. Jedynie Piotr P., niezadowolony, kilka razy głośno komentował, kiwał głową.
- To wyśrodkowana kara. wymierzając ją, sąd brał pod uwagę indywidualizację represji. Ponadto prewencyjność kary, ma ona odstraszyć innych, zamierzających podjąć podobną działalność - uzasadnia sędzia Lotycz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?