Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Mielec przegrała z Zagłębiem Sosnowiec

Marcin Jastrzębski
fot. Krzysztof Kapica
Pierwsza kolejka rundy rewanżowej w wykonaniu piłkarzy Stali Mielec nie wypadła zbyt okazale. Mielecki zespół przegrał z Zagłębiem Sosnowiec 0:4.

Stal Mielec - Zagłębie Sosnowiec 0:4 (0:4)

Bramki: 0:1 Matusiak 23, 0:2 Arak 25, 0:3 Tylec 37. Arak 44.

Stal: Daniel - Załucki, Duda, Kościelny, Getinger - Bożek (60 Płatek), Żubrowski, Nikanowycz (40 Głaz), Cholewiak - Radulj - Jankowski (40 Domański). Trener Janusz Białek.

Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Jarczyk, Matusiak, Kutarba - Szatan, Ryndak (77 Mularczyk), Markowski, Dudek (85 Giel), Tylec (88 Budek) - Arak (66 Tumicz). Trener Daniel Wojtasz w zastępstwie za Mirosława
Smyłę.

Sędziował Korycki (Warszawa). Żółte kartki: Bożek, Getinger, Głaz - Budek, Jarczyk, Kutarba, Sierczyński. Widzów 3 000.

Kibice ostrzyli sobie apetyty na ciekawe widowisko. Spotkanie rozkręcało się jednak dość wolno. Obrońcy Stali nie pozwalali na wiele Jakubowi Arakowi. Czujni byli również goście, którzy nie pozwalali na wiele Kamilowi Raduljiemu.

Rozśpiewane trybuny nieoczekiwanie uciszył środkowy obrońca Zagłębia Łukasz Matusiak. Kapitan gości przyjął dość niewygodną piłkę na 35. metrze i uderzył z powietrza z czystego podbicia. Nieprzygotowany Wojciech Daniel nie zdążył odpowiednio zareagować i piłka wpadła do siatki.
Zszokowani mielczanie dali się zaskoczyć sosnowiczanom chwilę później. Hubert Tylec przedarł się lewym skrzydłem i wyłożył piłkę Jakubowi Arakowi. Ten z 6. metrów nie mógł się pomylić.

Stal nie spuściła głów, ale Zagłębie broniło bardzo mądrze. Przejawiało również ochotę do gry kombinacyjnej. Siedem minut przed przerwą gola na 0:3 zdobył po rozklepaniu defensywy Stali Tylec. Zagłębie było groźniejsze i przede wszystkim piekielnie skuteczne.

Gdy w 44. minucie piłka odbiła się od poprzeczki najszybciej dopadł do niej Arak. Wychowanek Legii Warszawa radził sobie ze stalowcami podobnie łatwo jak w meczu 1. kolejki w Sosnowcu.

Drugą połowę mielecki zespół zagrał z klasa, ale mimo determinacji nie umiał stworzyć sobie żadnej stuprocentowej okazji. Ładnie piłkę wymienić potrafili Radluj z Domańskim, ale nie kończyło się do strzałami. Bliżej podwyższenia byli goście, mimo, że nie byli specjalnie zorientowani na kolejne bramki. Stalowcy próbowali, ale Radulj, Domański i Cholewiak nie mieli solidnego wsparcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24