Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Informatyk: jeszcze przed wyborami było wiadomo, że będą kłopoty z programem

Norbert Ziętal
Informatyczna kompromitacja Państwowej Komisji Wyborczej.
Informatyczna kompromitacja Państwowej Komisji Wyborczej. Krzysztof Kapica.
Rozmowa z informatykiem z Przemyśla o problemach z programem Państwowej Komisji Wyborczej.

- Chyba trudno włamać się do systemu komputerowego, zliczającego głosy wyborców, którym dysponuje Państwowa Komisja Wyborcza?

- Nie jest trudno dla kogoś, kto dysponuje odpowiednią wiedzą. Różne programy i systemy informatyczne tworzą ludzie, a inni ludzie je łamią. Tak się dzieje na całym świecie. Jeżeli dzisiaj ktoś się chwali, że ma skuteczny system ochrony przed komputerowym włamaniem, to za kilka dni może zmienić zdanie.

- Do Internetu podobno wyciekł kod źródłowy programu. Pojawiły się loginy i hasła, dzięki którym można było podszyć się pod dowolnego użytkownika i sporo namieszać w wynikach wyborów. Co można zrobić mając kod źródłowy, login i hasło?

- Nie wiem, czy tak faktycznie było i nie wiem co wyciekło. Zwykły użytkownik programu, w tym przypadku urzędnik wpisujący dane, nie ma dostępu do kodu źródłowego. Więcej, urzędnik powinien mieć dostęp tylko do tej części programu, która jest mu niezbędna do pracy. Np. urzędnik z Przemyśla, po zalogowaniu się, nie powinien mieć możliwości edytowania danych z komisji wyborczych w Szczecinie. I tak zapewne było.

Dobrze opracowany kod źródłowy jest odpowiednio zabezpieczony, nie ma możliwości ingerencji w niego, poprawiania, zmieniania. Jeżeli jednak ktoś niedbale zabezpieczył kod, na którymś z etapów jego tworzenia, to byle haker miał ułatwione zadanie. Jeżeli taki haker przejął uprawnienia administratora, to mógł w zasadzie zrobić wszystko. Zalogować się, jako dowolny użytkownik i sporo namieszać. Nie trzeba być megakomputerowcem, aby mając login i hasło narobić sporo zamieszania. Jeżeli ktoś takie pary umieścił w Internecie, to być może chciał, aby więcej osób, często przypadkowych, włączyło się w destabilizację sytuacji z liczeniem głosów.

- Kto mógł to zrobić?

- Profesjonalny haker, działający na czyjeś zlecenie, albo kilkunastolatek, któremu się nudziło, który chciał zrobić komuś na złość lub sobie po prostu pożartować. Scenariusze są różne i raczej nie doszukiwałbym się tutaj konkretnego komitetu wyborczego. Jeżeli system nie był jakoś szczególnie zabezpieczony, to mógł to zrobić średnio zdolny miłośnik informatyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24