Rzeszowscy radni zakończyli kadencję sprzeczką o most (WIDEO)

Poprzednio pomysł upadł, bo radnym prawicy nie spodobało się, że prezydent Tadeusz Ferenc zgłosił go tuż przed sesją. Chociaż przygotowany na wtorek projekt uchwały był w porządku obrad od kilku dni, także wzbudził kontrowersje.

- Lepiej byłoby nazwać most imieniem naszego wieloletniego radnego, zmarłego w tym roku Antoniego Kopaczewskiego - zawnioskował niespodziewanie niezrzeszony Jacek Kiczek. Poparł go Robert Kultys z PiS. - Nazwa powinna brzmieć "most północny im. Antoniego Kopaczewskiego - przekonywał.

Prezydent Ferenc odpowiedział im, że wybór Tadeusza Mazowieckiego nie był przypadkowy. - Tak zaproponował prezydent RP Bronisław Komorowski podczas ostatniej wizyty w Rzeszowie. Uszanujmy jego wolę - apelował do radnych PiS.
Wtórowali mu Czesław Chlebek z Rozwoju Rzeszowa i Konrad Fijołek z SLD.

- Gdybyście rzeczywiście chcieli uszanować postać Antoniego Kopaczewskiego, nie zgłaszalibyście takiego pomysłu w formie poprawki do innej uchwały. Zróbmy to z należytym mu szacunkiem, w latach 2014-2020 na inwestycje wydamy 3 mld zł, będzie sporo okazji do uhonorowania tego wspaniałego człowieka - apelowali.

- Ty jesteś jak motyl Jacku, raz tu, raz tam - skwitował następnie propozycję Jacka Kiczka Czesław Chlebek. - Motyle są piękne - odpowiedział mu Kiczek. - Ale krótko żyją - uzupełnił Mirosław Kwaśniak z Rozwoju Rzeszowa.

Mimo różnicy zdań radni poparli ostatecznie propozycję miasta. Oznacza to, że warta 184 zł przeprawa dostanie nazwę legendarnego, pierwszego premiera III Rzeczypospolitej. Most będzie gotowy w 2015 r.