Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Jankowski: gra w Mielcu daje satysfakcję

Marcin Jastrzębski
Rafał Jankowski w barwach Stali Mielec zaliczył 13 występów. Zdobył 2 gole.
Rafał Jankowski w barwach Stali Mielec zaliczył 13 występów. Zdobył 2 gole. Krzysztof Kapica
Rozmowa z Rafałem Jankowskim, napastnikiem Stali Mielec.

Jak się panu żyje w Mielcu?
Przyjemnie, mieszkam tu z narzeczoną, nie mam na co narzekać. Przyjemne miasto, oboje chwalimy sobie to miejsce. Gra w Mielcu daje mi sporo satysfakcji. Mamy fajny obiekt, na trybunach jest dość tłoczno.

Macie szerokie grono kibiców, którzy czekają na I ligę...
My też mamy plany, marzenia. Wiadomo, że walka o awans wygląda teraz bardzo ciekawie. W walce o premiowane awansem miejsca liczy się 10 drużyn. To fenomen tych rozgrywek. Pokonaliśmy przecież obecnego lidera na jego terenie. To był nasz wzorowy mecz pod względem taktyki. Koncentracja była na 120 procent. My, jak każda drużyna, każdy sportowiec chcemy robić postępy, rozwijać się. I liga to byłoby coś pięknego. Pewnie na stadion przyszłoby więcej ludzi, gralibyśmy z atrakcyjnymi rywalami. Nasze ambicje to też ważna sprawa.

0-0 u siebie z MKS-em Kluczbork to nie jest powód do dumy...
Spotkaliśmy się z rywalem, który jest bardzo dobrze poukładany. Defensywa Kluczborka jest złożona z kilku doświadczonych zawodników. Mieliśmy okazje, szczególnie szkoda tych z I połowy. W drugiej połowie dominowaliśmy w liczbie wykonanych stałych fragmentów gry. Z drugiej strony zawodnik Kluczborka trafił w poprzeczkę, więc nie można powiedzieć, że nie mieliśmy szczęścia.

Raz zostałeś zatrzymany tuż przed pole karnym...
Wydaje mi się, że sędzia powinien dać czerwoną kartkę. Przecież wychodziłem sam na sam z bramkarzem rywala. Szkoda też stałych fragmentów gry. Wykonywaliśmy ich kilka, a niewiele z nich wynikało. Cieszymy się z punktu z zespołem, który był w tabeli przed nami. Pełnej satysfakcji jednak nie ma.

Grasz już częściej niż np. we wrześniu, czujesz, że dobrze pasujesz do koncepcji trenera Białka?
Skoro mnie wystawia.... Fajnie, że dostaje więcej szans. Gram na maksa, szkoda, że tym razem nic nie wpadło do siatki rywala. Z Kluczborkiem nie udało się nic trafić, to pozostawia niedosyt. Jednak im częściej jestem wystawiany w pierwszym składzie, tym zyskuje na pewności i mogę dać więcej drużynie. Mam nadzieję, że za tydzień odniesiemy triumf w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. To będzie super ważny mecz. Jak zgarniemy trzy punkty perspektywy na ostatni wyjazd do Kołobrzegu czy na wiosnę będą zupełnie inne.

Rozmawiamy dość spokojnie, a dwa tygodnie temu na środku boiska straciłeś przytomność...
Na chwilę odjechałem. Nie pamiętam dokładnie co się stało. Wiem, że oberwałem i... upadłem. Dostałem cios w splot słoneczny i urwał mi się film. Nie mogłem złapać oddechu. Usnąłem chyba na chwilę. Po krótkiej drzemce było nade mną mnóstwo ludzi (śmiech). Najważniejsze, że nic groźnego mi się nie stało.

Jak oceniasz swoje przenosiny do Mielca?
Póki co nie mogę być dumny z liczby zdobytych bramek. Ostatnio w gazie jest Kamil Radluj, któremu próbujemy dogrywać dobre piłki. Szkoda, że tym razem nic nie trafił. Ja od siebie również wymagam zdecydowanie więcej. Napastnika rozlicza się właśnie z goli, a niestety nie pakuje do siatki rywala co mecz. Żałuję niewykorzystanych okazji, także tych z początku rundy. Na treningach jest nad czym pracować. Staramy się poprawiać nasze celowniki. Uważam też, że nie ma znaczenia, kto strzela bramki. Grunt, żebyśmy wygrywali.

Łukasz Żegleń, twój konkurent, grał, bo jest młodzieżowcem, czy dlatego, że był lepszy?
Nie ma tak źle. Gdy grał, to był w lepszej formie ode mnie. To mogę otwarcie powiedzieć. Strzelił kilka istotnych bramek i nam wszystkim dał radość. Nie ma znaczenia, czy się wchodzi z ławki, czy wychodzi w pierwszym składzie. Każdy zawodnik chce pomóc.

W najbliższą niedzielę Stal podejmuje Zagłębie. To nie będzie tylko kolejny mecz o punkty...
Dla mnie to wyjątkowe spotkanie. Spędziłem w Zagłębiu ostatnie trzy sezonu, czyli dość długi kawałek czasu. W sierpniu pojechaliśmy do Zagłębia i przegraliśmy zdecydowanie za wysoko. Pora na rewanż, potrzebujemy go. Poniosą nas trybuny.

Patrzycie na tabelę?
To nie ma sensu. Trener też nas uczula, by się tym nie podniecać. Krok po prostu trzeba robić postępy. Jeśli popracujemy dobrze na treningach to i łatwiej będzie mierzyć wyżej. Za nami 10. mecz bez porażki, nie wzięło się to z przypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24