- Zanim o koszykówce, chciałem zamienić dwa zdania o gospodarce. Kiedy w Polsce skończy się kryzys?
- Moim zdaniem powoli się kończy.
- Panu się pewnie mniej dał we znaki. Skoro ludzie budują domy, to jest i popyt na kominki.
- Kryzys nikogo nie oszczędzał. Mnie też dał popalić. Ostatnie dwa lata były najgorsze, ale poradziłem sobie.
- Zwolnił pan ludzi i koszty spadły. Proste.
- Pudło. Pracuje u mnie nie mniej osób, niż dwa lata temu. Mało tego. Nikt też mniej nie zarabia, niż wcześniej. To ja miałem mniejsze wpływy, ale nie sięgałem do kieszeni pracowników.
- Ech, żeby każdy pracodawca miał takie dobre serce.
- (śmiech) Firma przeszła restrukturyzację, lekko nie było, ale wyszliśmy z dołka. Jak? To już zachowam dla siebie.
- To kryzys sprawił, że przestał pan w pewnym momencie pomagać Sokołowi?
- Kryzys zmusił mniej do zmniejszenia pomocy. Jednak odkąd pojawiłem się w klubie, czyli od jakichś 16 lat, nie było sezonu, abym w jakimś wymiarze nie wspierał Sokoła.
- To pan, jako sponsor, prezes, wprowadził łańcucki zespół na koszykarskie salony. Sokół jest od dekady firmą w I lidze, ale ludzie czasem gadają, że nie chce awansować wyżej.
- Bzdura. Już w debiutanckim sezonie, grając w play offach z Polpakiem Świecie, dwie minuty dzieliły nas od awansu do ekstraklasy. Potem jeszcze kilka razy walczyliśmy o najwyższy cel. Nigdy nie było w klubie zakazu awansu.
- A może Sokół mądrze robi, że nie idzie w górę. Ekstraklasowe przygody fatalnie się skończyły dla Znicza Jarosław czy Stali Stalowa Wola.
- W Łańcucie nikt nigdy nie zwariował i nie podpisywał umów, nie mając pewności, że będzie się można z nich wywiązać. Jeśli Sokół awansowałby do ekstraklasy, nie byłoby w nim szastania pieniędzmi, zatrudniania tłumu koszykarzy z zagranicy. Dalibyśmy szansę Polakom. Trener Dariusz Kaszowski ma oko do zawodników. Potrafi znaleźć kogoś, kto zagra dwa razy lepiej, niż w poprzednim klubie.
- Żeby grać w PLK, trzeba mieć co najmniej półtora miliona.
- Sokół byłby w stanie zebrać taką sumę.
- Ile by pan wrzucił do kapelusza?
(śmiech) Możliwie najwięcej. Awans zachęciłby sponsorów do większego wsparcia. Wspomnę, że klub nawiązał współpracę z PGNiG. Poza tym jest jeszcze miasto. To w tej chwili nasz główny sponsor, który ratował klub w niejednej opresji.
- Łańcut jest niewielki. Miasta raczej nie stać na duże dotacje?
Burmistrz Stanisław Gwizdak jest kibicem koszykówki. W razie awansu pomógłby w możliwie największym zakresie.
- Idą wybory. Warto by burmistrza poprosić o deklarację. Teraz obieca każdą kwotę.
- (śmiech) Ja też nie zawsze ufam ludziom, ale po czasie można się zorientować, czy ktoś tylko obiecuje. Bez burmistrza Sokół, być może, nie miał już drużyny w I lidze. To człowiek, który złapał prawdziwego koszykarskiego bakcyla. Dzwoni do klubu, jest prawie na każdym meczu i pomaga. Nie tylko przed wyborami.
- Dość kampanii wyborczej. O ekstraklasie myślą w Krośnie, paczkę ma Stal Ostrów. Co pan na to
- To mocne ekipy, nazwiska w Stali robią wrażenie, ale moim zdaniem faworytem jest Sokół Od dawna nie mieliśmy tak mocniej drużyny. Wygrywamy mecz za meczem.
- Teraz o to nietrudno. Liga osłabła. wiele ekip wykupiło miejsca w ekstraklasie.
- Zgoda, ale jest 5-6 mocnych zespołów. W play offach wcale nie będzie łatwo.
- Pytanie, które chciałem zadać jako pierwsze. Czy Sokół gra o awans?
- Tak. To jest cel.
- Nigdy nie słyszałem, aby w Łańcucie ktoś tak konkretnie odpowiedział na tego typu pytanie.
- Trzeba spróbować skorzystać z okazji. Sokół gra 11 sezon w I lidze. Zwykle zajmuje wysokie miejsca, ale fajnie byłoby przeżyć w końcu coś nowego. Kibice w Łańcucie zasługują, aby oglądać ekstraklasowe mecze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"