Siarka Tarnobrzeg spróbuje wygrać pod Jasną Górą

Bez narzekającego na ból w kolanie Daniela Koczona do Częstochowy pojadą w niedzielę drugoligowi piłkarze Siarki Tarnobrzeg. W dwóch ostatnich meczach zdobyli tylko punkt i teraz chcą zagarnąć całą pulę.

Po raz ostatni w rundzie jesiennej, ale nie po raz ostatni w tym roku, o drugoligowe punkty zagrają piłkarze Siarki. Jesień zakończą pod Jasną Górą, mierząc się z drużyną Rakowa Częstochowa.

Trudno o cel

Przed rozpoczęciem rundy jesiennej w tarnobrzeskim klubie zakładano zdobycie 30 punktów. Ten cel będzie można zrealizować wygrywając mecz w Częstochowie.

- Przed sezonem faktycznie zakładaliśmy sobie zdobycie przynajmniej 30 punktów. By ten cel minimum został zrealizowany,trzeba wygrać w Częstochowie. Zawodnikom nie powinno zabraknąć determinacji - mówi Dariusz Dziedzic, prezes Siarki, który otwarcie mówi o potrzebie wzmocnienia zespołu Siarki w przerwie rozgrywek.

- W grudniu chcemy zagrać przynajmniej dwa sparingi, w których sprawdzimy kandydatów do gry w naszym zespole. Na podsumowanie i ocenę poszczególnych graczy przyjdzie jeszcze pora. Teraz kończymy rundę jesienną, ale nie kończymy tegorocznych meczów - dodaje.

Wiele wskazuje na to, że brak Koczona będzie jedyną absencją w tarnobrzeskim zespole. Nikt nie pauzuje za kartki, za to po pauzie za czerwony kartonik do zespołu wraca Marcin Stefanik i powinien być on silnym punktem drużyny.

Lepsze wyjazdy

Częstochowianie do meczu z Siarką przystąpią z nadzieją na przełamanie niemocy, którą w tym sezonie prezentują na własnym boisku. Z siedmiu jesiennych meczów, rozegranych w Częstochowie, piłkarze Rakowa przegrali aż trzy, tyle wygrali i jeden zremisowali.

Lepiej częstochowianom wiedzie się w spotkaniach wyjazdowych, jesienią na boiskach rywali wygrali już czterokrotnie. Także w minionej kolejce gracze Rakowa przywieźli trzy punkty z wyjazdu, zwyciężając Nadwiślania Góra 2:1.

Przed ostatnią kolejką rundy jesiennej, w tabeli prowadzi Energetyk ROW Rybnik, mający na koncie 30 punktów. Dopiero na ósmym miejscu jest Siarka, ktora ma jednak od rybniczan tylko trzy "oczka" mniej, a na dziewiątej pozycji plasuje się Raków z 24 punktami na koncie. To pokazuje, jak duży ścisk panuje w tabeli, a każde zwycięstwo ma olbrzymią cenę.

Piłkarzom Siarki ostatnio się nie wiedzie. Po porażce 0:1 w słabym w wykonaniu naszej drużyny (szczególnie w drugiej połowie) wyjazdowym meczu z Błękitnymi Stargard Szczeciński, przyszedł bezbramkowo zremisowany na własnym boisku mecz z Limanovią Limanowa.

Odrobić stratę

- Jeden punkt w tych dwóch meczach to dla nas strata, dlatego jedziemy do Częstochowy po całą pulę. Raków u siebie gra "w kratkę", co oznacza, że można z nimi wygrać. Z drugiej strony takie wahania formy pokazują, że drużyna nie skupia się na obronie i my bardzo będziemy chcieli to wykorzystać - mówi stoper Siarki, Łukasz Nadolski.

- Jesteśmy do tego spotkania odpowiednio przygotowani i zmobilizowani. W tym meczu interesuje nas tylko zwycięstwo i z takim nastawieniem jedziemy do Częstochowy - dodaje Łukasz Nadolski.

Niedzielny mecz "Siarkowców" w Częstochowie będzie ostatnim w rundzie jesiennej, ale w tym miesiącu drużyny rywalizujące w tej klasie rozgryw-kowej rozegrają jeszcze awansem dwie kolejki z rundy wiosennej.

W sobotę, 22 listopada, tarnobrzeżanie zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Rozwojem Katowice, a tydzień później, 29 listopada, zagrają na własnym boisku z Nadwiślanem Góra. Będzie to ostatnie w tym roku spotkanie o drugoligowe punkty.