Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacz Rzemieślnika Pilzno: dzwonią do nas piłkarze z wyższych lig

Marcin Jastrzębski
Marek Fulara w Rzemieślniku Pilzno pracuje społecznie od 10 lat.
Marek Fulara w Rzemieślniku Pilzno pracuje społecznie od 10 lat. Marcin Jastrzębski
Rozmowa z Markiem Fularą, byłym prezesem, obecnie członkiem zarządu Rzemieślnika Pilzno.

Ile lat działa pan w "Rzemieślniku"?
10, z czego prawie 6 jako prezes.

Po powstaniu klubu w 1995 roku niewiele czasu zajęło wejście na poziom IV ligi..
Pamiętam te czasy. Po rundzie jesiennej 1995 roku LKS Pilzno zajmował ostatnie miejsce w klasie B. W listopadzie miejscowi Rzemieślnicy skrzyknięci m. in. przez zaangażowanego księdza przeobrazili LKS w Rzemieślnik i rozpoczął się marsz po szczeblach rozgrywek.

Od 1998 walczycie w IV lidze, najpierw była grupa małopolska
Mieliśmy wtedy piękną serię, 55 meczów bez porażki. Od początku biliśmy się o najwyższe cele. Po przenosinach do grupy podkarpackiej też nie było źle, choć zdarzały się słabsze sezony.

Kto w klubie wymyślił Rafała Leśniowskiego jako trenera?
To był mój pomysł. Oczywiście nie przypisuje sobie z tego powodu nie wiadomo jakich zasług. Zarząd moją propozycję musiała zaakceptować.

Odnoszę wrażenie, że w zarządzie nie ma choleryka. Nie słychać o was...
Chłodne głowy wśród działaczy to raczej nasz atut. Na zarządach raczej się nie kłócimy, choć różnice zdań zawsze są. Są nawet wskazane.

Macie lidera, to zasługa fajnych premii?
Jakich?

Kiedyś to było 4 tysiące na drużynę za zwycięstwo.
Teraz jest 1,5, ale wypłacamy wyższe stypendia. Każdy zawodnik grający w I drużynie ma stałe wsparcie. Jest ono niezbędne. Tym bardziej, że np. Sekou Camara, Józef Mazela czy Kamil Pydych dojeżdżają na treningi z Krakowa. Piłka to zabawa, ale na tym poziomie już nieco kosztowna.

Poważnie myślicie o III lidze?
Na pewno nie przestraszymy się możliwości awansu. W imieniu działaczy mogę zapewnić, że żaden z nas nie ma etatu w klubie. Każdy ma swoją firmę i wspólnymi siłami ciągniemy ten wózek. Wspiera nas kilkanaście firm czy organizacji, z czego trzy bardzo mocno. Są to Taurus, Urząd Miejski i Gold-Drob. Innym też należą się słowa uznania.

Koalicja sponsorów wygląda na mocną...
I rzeczywiście jest. Mamy listopad, a my już w miarę spokojnie możemy planować to, co zrobimy w 2015 roku. Wiadomo, że zmiany w gospodarce następują czasem z dnia na dzień, ale póki co mamy powody by myśleć pozytywnie.

Jest pan pod wrażeniem gry ekipy Leśniowskiego?
Jestem zadowolony i pozytywnie zaskoczony. Przecież przed rundą, trudno było spodziewać się rewelacyjnej gry. Drużyna przeszła duże przeobrażenia. Odeszło 8 podstawowych zawodników, doszli nowi i naprawdę nasza dyspozycja była niewiadomą.

Zimą będą wzmocnienia?
Z pewnością. Przecież sami zawodnicy dzwonią do nas i pytają się o możliwość gry.

Te stypendia musza być syte...
Nie myślę, że chłopakom chodzi tylko o kasę, choć zdaję sobie sprawę, że bez pieniędzy nie udałoby się nam utrzymać drużyny na poziomie IV ligi, a co dopiero na jeszcze wyższym poziomie.

W listopadzie jubileusz 20-lecia Rzemieślnika. Będą obchody?
Nie ma lepszego sposobu na uczczenie tego jubileuszu jak awans do III ligi. Wiemy, że w tej lidze przelew, by nie było, ale po chłopakach widać, ze oni też o tym marzą. Nie ma w tym nic dziwnego, wyszła im runda, to mierzą wyżej. Ta jesień jest wyjątkowo udana, juniorzy starsi, trampkarze starsi, młodzicy i orlicy zakończyli zmagania I rundy na 1. miejscu.

W III lidze ciężko będzie grać swoimi...
Teraz nie jest z tym nagorzej. Czterech wychowanków w podstawowym składzie zwykle jest. Mamy jednak 7 grup młodzieżowych, jak na miasto mające mniej niż 5 tysięcy mieszkańców to sporo. III liga to jednak przede wszystkim inne koszty. Nie wynikające z utrzymania kadry. Jeśli przyjedzie zorganizowana grupa kibiców, to trzeba zapłacić za ochronę. Wyjazdy też są zdecydowanie dłuższe.

Co z boiskiem?
Z tego, co słyszałem, nasze nie jest gorsze o tego, na którym gra Hetman Żółkiewka. Są już jednak plan zakładające poszerzenie i wydłużenie go. Musimy dokończyć zasypywanie wąwozu obok boiska i wtedy przystąpimy do działania. Postaramy się o środku z Unii Europejskiej i na pewno nasze wymiary będą pełniejsze. Przy okazji na pewno odremontujemy szatnie.

Co z kibicami? Trochę ich mało...
Ale są wierni. Mamy grono stałych sympatyków. Poza tym fakt, że piłka idzie do przodu w naszym mieście poprawił również notowania takich klubów jak Łęki Górne i Monis Bielowy/Strzegocice. Kibice też w niedzielę mają wybór. U nas jednak nie wieje ani nie pada, mamy 700 miejsc pod dachem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24