Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpackie szkoły pełne patologii i przemocy

Beata Terczyńska
MEN: Ważne, by nauczyciel umiał rozpoznać oznaki przemocy
MEN: Ważne, by nauczyciel umiał rozpoznać oznaki przemocy Bartosz Frydrych
W szkołach nasila się przemoc słowna i fizyczna - wskazuje raport NIK. Agresja fizyczna dotyka już 60 procent uczniów.

- Nie dość, że nasilają się "tradycyjne" formy przemocy słownej i fizycznej wobec rówieśników, ale i nauczycieli, to doszły nowe, które rozprzestrzeniają się w zastraszającym tempie, czyli patologie w cyberprzestrzeni - mówił wczoraj na konferencji zorganizowanej w WSPiA Wiesław Motyka, dyr. delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Rzeszowie. - To m.in. wysyłanie nieprzyjemnych SMS-ów i maili, zamieszczanie w sieci np. na portalach społecznościowych ośmieszających, wyszydzających zdjęć, filmików, czy wręcz upublicznianie prywatnych listów. 1/5 uczniów przyznała, że otrzymuje niemiłe wiadomości i pogróżki.

Wylicza, że w poprzedniej kontroli w 2008 r. agresję słowną wymieniało ok. 52 proc. uczniów, a dziś już ponad 74. Fizyczna dotykała ok. 50 proc., a teraz ok. 60. Najwięcej zachowań patologicznych występuje w gimnazjach i dotyczy prawie 9 proc. uczniów. W podstawówkach - ok. 5,5, a szkołach średnich - ponad 2.

- Skala zachowań patologicznych ulega nasileniu patrząc nie tylko na ilość, ale i formę - zauważa prof. Czesław Kłak, dyr. Kolegium Prawa w WSPiA. - Czyny karalne kierowane przeciw nauczycielom są coraz brutalniejsze. Kiedyś było wkładanie nauczycielowi na głowę kosza na śmieci, a teraz jest rzucanie w niego kamieniami. Wprawdzie w 2013 r. mieliśmy tylko 4 zabójstwa, których dopuścili się nieletni, ale były one brutalnymi zbrodniami.

Nadal niepokojącym zjawiskiem jest zażywanie narkotyków, sięganie po dopalacze i leki o charakterze uzależniającym.

- Ponad 31 proc. uczniów było świadkiem zażywania narkotyków w szkole, a ponad 17 świadkiem ich sprzedaży. Prawie 30 proc. ankietowanych nauczycieli przyznało, że istnieje u nich problem zażywania narkotyków przez uczniów. W 1/3 przypadków konieczne było wzywanie policji i rodziców.

Szkoły nie radzą sobie z problemem

Dane NIK pokazały, że szkoły nie radzą sobie z problemem, nie diagnozują wystarczająco dobrze sytuacji, zaś nauczyciele nie potrafią rozpoznać zagrożenia. W kontroli wyszedł brak wsparcia od samorządu i rządu.

- Znaczna część dyrektorów źle przygotowywała programy profilaktyczne, bez odniesienia do faktycznych zagrożeń - mówi dyr. rzeszowskiego NIKI. - Powielali po prostu te same działania. W skrajnym przypadku ten sam program dyrektor realizował 10 kolejnych lat, nie zmieniając w nim ani słowa!

Joanna Kluzik - Rostkowska, minister edukacji, która także była wczoraj w WSPiA, nie ma złudzeń, że z dnia na dzień poradzą sobie z przemocą w szkołach.

- Niedługo uruchomimy specjalną infolinię, na którą będzie mógł zadzwonić każdy rodzic, nauczyciel, dyrektor, jeśli ma poczucie, że coś mu się wymyka spod kontroli i nie wie, jak poradzić sobie z przemocą - mówi. - Uzyska fachową poradę. Będziemy również proponować szkołom tzw. certyfikaty bezpieczeństwa. Tworzymy listę umiejętności, które nauczyciele powinni mieć, by ich szkoła mogła być uznana za bezpieczną.

Destruktywny wpływ rówieśników, brak ideałów i wartości, nierozpoznanie przez szkołę potrzeb uczniów, nieatrakcyjna oferta, brak czasu rodziców i wychowawców na rozmowy z dziećmi - to tylko niektóre przyczyny wzrostu przemocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24