Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze, którzy polecieli w nieznane. Grają u tego, który im więcej zapłaci

Tomasz Biliński
Delhi Dynamo zapłaciło 40-letniemu Del Piero 1,8 mln dol. za trzy miesiące gry. Ronaldo w Realu w miesiąc kasuje 1,9 mln dol.
Delhi Dynamo zapłaciło 40-letniemu Del Piero 1,8 mln dol. za trzy miesiące gry. Ronaldo w Realu w miesiąc kasuje 1,9 mln dol. wikipedia
W Indiach powstała kolejna egzotyczna liga. Jej właściciele ogromnymi pieniędzmi kuszą byłe gwiazdy europejskich boisk do przyjazdu.

Ktoś zapyta, co się dzieje z Alessandrem Del Piero, Davidem Trezeguetem, Robertem Piresem czy Fredrikiem Ljungbergiem. Z jednej strony, pełnej sukcesów kariery nie zakończyli. Z drugiej - już dawno zeszli z pierwszych stron gazet i praktycznie o nich nie słychać. A oni wciąż grają w piłkę. I to za pieniądze nie mniejsze niż wtedy, gdy wygrywali Ligę Mistrzów czy zostawali mistrzami świata.
Indie. Siódmy kraj na świecie pod względem wielkości powierzchni. Żyje w nim ponad 1,2 mld ludzi. Większość społeczeństwa nie interesuje się jednak piłką nożną tak, jak np. w Europie, czy futbolem amerykańskim, jak w Stanach Zjednoczonych. W rankingu FIFA ich reprezentacja zajmuje 159. miejsce. W Indiach rządzi krykiet. Ale ogromne firmy, które wiedzą, jak liczyć pieniądze, widzą, że na futbolu mogą świetnie zarobić. Transmisje Premier League czy Gran Derbi ogląda tam mnóstwo ludzi. Tłumy oblegają też europejskie drużyny, które lecą do Indii na przedsezonowe tournée. Głównie dlatego krajowa federacja, konglomerat Reliance (jego dochód w ostatnim roku wyniósł 75 bln dol.), amerykańska agencja IMG oraz tamtejsza potężna telewizja Star Sports stworzyły Hero Indian Super League. Swoją drogą, Hero to tytularny sponsor (firma zajmująca się głównie branżą motoryzacyjną, związana z Hondą).

To nie pierwsza próba zarażenia mieszkańców Indii futbolem. Dwa lata temu również próbowano, ale bez efektu. Najgłośniejsze były wtedy... aukcje gwiazd. Największe zainteresowanie wzbudził Hernan Crespo, za którego zapłacono 840 tys. dol.

Rozchwytywanym "towarem" był też Fabio Cannavaro, który poszedł za 830 tys. dol. Na licytacje wystawieni byli też m.in. Robert Pires (800 tys. dol.) i Robbie Fowler (530 tys. dol.).
Obecni inwestorzy zapewniają, że ich projekt jest lepszy. Zaangażowali do niego nawet gwiazdy krykieta i aktorów z Bollywood. Kluczowe było jednak sprowadzenie graczy, którzy mogliby przyciągnąć widzów. I tak do Indii trafili Del Piero, Trezeguet, Pires, Ljungberg, Nicolas Anelka, Marco Materazzi, Joan Capdevila, Luis Garcia, Mikael Silvestre czy Elano.

To tzw. markowi piłkarze. Zostali przydzieleni do ośmiu klubów, bo tylko tyle bierze udział w rywalizacji (z największych miast). Z racji tego, że liga zrobiona jest na wzór amerykańskich rozgrywek zawodowych, obowiązuje limit wydatków na pensje oraz draft. Pozostały skład jednego zespołu uzupełnia siedmiu piłkarzy zagranicznych i dowolna liczba graczy indyjskich. Sama liga jest krótka. Zaczęła się w październiku, skończy w grudniu (rozgrywki transmituje w Polsce Eurosport 2).

Nie oznacza to jednak, że byłe gwiazdy europejskich boisk za trzy miesiące gry na niskim poziomie zarobią mało. Wprawdzie nie staną się najlepiej zarabiającymi piłkarzami na świecie, jak Samuel Eto'o, gdy za rok gry w Anży Machaczkała dostał 25 mln dol., ale i tak niektóre kwoty wywołały w Indiach zdziwienie. Nieoficjalnie rekord pobili działacze Delhi Dynamo.

By zagrał u nich przez parę tygodni Del Piero, zapłacili mu 1,8 mln dol. Niby to mistrz świata, zwycięzca Ligi Mistrzów, ale były superstrzelec Juventusu ma już 40 lat. W pięciu meczach w Indiach bramki jeszcze nie zdobył. Dla porównania, Cristiano Ronaldo w Realu Madryt podobną kwotę - 1,9 mln dol. - zarabia w miesiąc. Choć to i tak nic przy Davidzie Beckhamie. Anglik, który ostatnie lata kariery spędził w USA, grając w Los Angeles Galaxy, kasował miesięcznie 4,2 mln dol.

W Indiach pozostali topowi gracze aż tak dużych pieniędzy nie dostają. Anelka w Mumbai City FC zarobi 900 tys. dol. Władz klubu nie zniechęciły kontrowersje wokół byłego zawodnika m.in. Chelsea i Arsenalu. 35-letni Francuz ostatnio występował w West Bromwich Albion. Pod koniec poprzedniego roku po strzeleniu gola cieszył się w sposób, który odebrano jako gest nazistowski i antysemicki. Został zawieszony, a w marcu stracił pracę. Po pięciu kolejkach indyjskiej ligi ma na koncie dwa występy i jednego gola.

To nie on jest jednak gwiazdą (według zasad ligi) Mumbai City FC, ale Ljungberg. Szwed występujący przez wiele lat w Arsenalu za grę w Indiach dostał ponoć 700 tys. dol. Podobnie jak jego kolega z Londynu Pires (gra w FC Goa).

Około 730 tys. dol. zarobi Trezeguet. Z kolei najsłabiej zarabiającymi markowymi graczami są Luis Garcia (Atletico Kalkuta) - 450 tys. dol. - i Joan Capdevila (NorthEast United) - 370 tys. dol.
Na razie jest dobrze. Transmisje z rozgrywek ogląda blisko 75 mln widzów. Jednak do oglądalności ligi krykieta (195 mln) brakuje. Dlatego władze Hero ISL nie wykluczają, że w następnej edycji przeznaczą na graczy z Europy jeszcze więcej pieniędzy. A wyeksploatowane gwiazdy mogą zacierać ręce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24