Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka PCPR w Strzyżowie zatrudniła córkę, zanim odeszła

Małgorzata Motor
sxc.hu
Barbara S., do niedawna szefowa PCPR w Strzyżowie, tuż przed przejściem na emeryturę, zatrudniła swoją córkę.

Do zmiany na stanowisku dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie doszło 31 października. Choć córka Barbary S. zaczęła pracować dopiero na początku listopada, to umowa została podpisana wcześniej. Sprawą zainteresowaliśmy Roberta Godka, starostę strzyżowskiego, któremu podlega PCPR. Natychmiast zlecił on kontrolę w placówce, a obecnego dyrektora poprosił o sprawdzenie informacji o kontrowersyjnej formie zatrudnienia.

- Ja z tą sprawą nie mam nic wspólnego - podkreśla Marcin Gąsior, dyrektor PCPR w Strzyżowie. - Zostałem dyrektorem PCPR 1 listopada. W związku z okresem świątecznym, zajmuję to stanowisku tak naprawdę od 3 listopada. Za decyzje podjęte przez moją poprzedniczkę nie odpowiadam. Taką sytuację po prostu zastałem - zwraca uwagę.

Córka Barbary S. została zatrudniona na stanowisku koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej. - Podobno ta osoba nie posiada żadnego wykształcenia ani też doświadczenia związanego z otrzymanym stanowiskiem. Tymczasem będzie miała styczność z osobami potrzebującymi pomocy. Sprawa wygląda, co najmniej, dziwnie. Mogą ucierpieć ludzie, którzy i tak już mają problemy - mówi nasz informator.

Dodatkowego smaczku sprawie dodaje fakt, że na stanowisko, które zajmuje córka Barbary S., nie ogłoszono konkursu.

- Na wolne stanowisko pomocnicze nie jest wymagany konkurs. Zresztą w ten sposób została zatrudniona jeszcze jedna osoba - tłumaczy dyrektor.

Czy córka Barbary S. ma doświadczenie i niezbędne kwalifikacje do zajmowania stanowiska? - Nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie. Jestem długoletnim pracownikiem PCPR i mógłbym zostać posądzony o stronniczość. Starosta zlecił kontrolę, więc niezależna osoba oceni, czy spełnia ona wszystkie wymagania stawiane pracownikom na tym stanowisku - wyjaśnia Gąsior.

- Ta sprawa, niewątpliwie, budzi niesmak. Jeśli o tym, że jest zapotrzebowanie na tego rodzaju specjalistę, nikt nie wiedział i dyrektorka zatrudniła córkę w tajemnicy, to sytuacja dodatkowo staje się nieczysta. Można takie działanie potraktować jako celowy wybieg - komentuje Katarzyna Batko - Tołuć, wiceprezes "Stowarzyszenia Sieć Obywatelska - Watchdog Polska".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24