Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

19 wiatraków stanie w pobliżu Łańcuta

Paulina Bajda
Hałas, migotanie i pole elektromagnetyczne to podstawowe argumenty przeciwników budowy farm wiatrowych przy domach.
Hałas, migotanie i pole elektromagnetyczne to podstawowe argumenty przeciwników budowy farm wiatrowych przy domach. Archiwum/Andrzej Plęs
W zasięgu wiatraków będzie żyło ok. 15 tys. osób. I choć Energetyka Wiatrowa Galicja zaproponowała gminie Łańcut budowę na jej terenie farm wiatrowych 8 lat temu, nie wszyscy mieszkańcy o tym wiedzą.

Gmina Łańcut sprzedała 400 ha ziemi pod budowę elektrowni wiatrowych. Z inwestorem ostro się targowała. Ustalono, że inwestor, oprócz płacenia podatków w kwocie ok. 2 mln zł rocznie, wybuduje jeszcze 12 km dróg. Wiatraków miało powstać 30, jednak ostatecznie stanie ich 19.

- Nic nie było robione pod stołem, a z mieszkańcami rozmawialiśmy. Ludzie są zadowoleni, bo mają z tego pieniądze - przekonuje Zbigniew Łoza, wójt gminy Łańcut.

Z map wynika, że jeden z wiatraków stanie 350 m od najbliższych zabudowań, tuż przy granicy z miastem Łańcut, które o tym nic nie wie. Bo choć oba urzędy mają wspólne podwórko, to oficjalnie burmistrz nie został o tym powiadomiony.

- Sprawdzimy wszystkie możliwości prawne i jeśli to się potwierdzi, to będziemy się od tej decyzji odwoływać - zapowiada stanowczo burmistrz Stanisław Gwizdak.

- W Łańcucie mieszkam od 5 lat. To urocze miasto. Jakbym wiedziała, że będzie otoczone wiatrakami, to nigdy bym się tu nie przeprowadziła - mówi pani Anna.

Jej słowa potwierdza mieszkaniec Soniny.

- W odległości ok. 2 km od mojego domu stanie 9 wiatraków, a dowiedziałem się o tym w zeszłym miesiącu. Sąsiedzi też są zdziwieni - przekonuje pan Bartosz.

Ministerstwo Zdrowia zaleca , by wiatraki stawiać w odległości 4 km od domów, choć przepisy dopuszczają mniejszą odległość.

- Kierowaliśmy się wydaną przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie decyzją środowiskową - wyjaśnia wójt Łoza i zaznacza, że ta inwestycja nie była podyktowana chęcią zysku, chociaż załata dziury w budżecie.

Wójt już się wytłumaczył

Radni gminy inwestycję zatwierdzili w sierpniu 2008r., a we wrześniu Energetyka Wiatrowa zatrudniła u siebie syna wójta.

- Syn dostał staż, studiował na AGH i rok w Holandii. Jego studia były związane z energią odnawialną. Już się wytłumaczyłem na radzie gminy - denerwuje się Łoza. - Myślę, że ktoś mi robi czarną kampanię przed wyborami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24