Jerzy C. wpadł podczas rutynowej kontroli drogówki.
- Mężczyzna zachowywał się spokojnie, nie utrudniał funkcjonariuszom pracy. Badanie alkomatem wykazało u niego 0,72 miligrama alkoholu (1,5 promila - dopisek red.) - relacjonuje sierż. sztab. Jacek Bator, rzecznik dębickiej policji.
Sprawa trafiła do prokuratury.
- Podejrzany przyznał się do winy. Wnioskuje o dobrowolne poddanie się karze - mówi Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy.
Radny chce zapłacić 1000 zł grzywny i ponieść koszty sądowe. Wnosi też dla siebie o rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, czy zaakceptujemy tę propozycję. Myślę, że akt oskarżenia w tej sprawie będzie gotowy za kilka dni - informuje prokurator Żak.
Niezależnie od stanowiska prokuratury, to sąd ostatecznie zdecyduje o wymiarze kary dla Jerzego C. Nie ma jednak szans na to, aby rozstrzygnięcie zapadło przed wyborami 16 listopada. Nowiny ustaliły, że wyrok, jaki by nie był, uprawomocni się najwcześniej w grudniu tego roku.
Kandyduje z komitetu wyborczego Ewy Gołębiowskiej
Tymczasem radny przyłapany za kółkiem na podwójnym gazie to jeden z kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych. 47-letni rajca kandyduje z komitetu wyborczego Ewy Gołębiowskiej, która jest burmistrzem Pilzna i będzie się starać o ponowne objęcie tego urzędu.
- Nie mogę odpowiadać za wszystkich moich 15 radnych, za ich zachowanie w sferze prywatnej i obyczajowej. Mleko się rozlało, trudno mi skomentować całą tę sytuację - stwierdza Ewa Gołębiowska.
Dodaje, że prawdopodobnie dziś będzie rozmawiać z Jerzym C. i domagać się od niego wyjaśnień. Z kolei jutro zamierza skonsultować się z prawnikiem.
- Muszę się zastanowić, jak teraz postąpić, czy jest na przykład możliwość wycofania kandydatury pana radnego - dodaje burmistrz Gołębiowska.
O kłopotach, w jakie sam wpędził się Jerzy C., przewodniczący Rady Miejskiej w Pilźnie dowiedział się od Nowin.
- Nie miałem o tym pojęcia, jestem zaskoczony. Pan C. dał się poznać jako dobry kolega w radzie, starał się dbać o interesy miejscowości, którą reprezentuje. Ale kierowanie samochodem, będąc pod wpływem alkoholu, to - bez wątpienia - zachowanie wysoce naganne. Nie przystoi, zwłaszcza osobie, która pełni funkcję publiczną - ocenia Michał Maziarka.
Zaznacza, że jakiekolwiek konsekwencje wobec Jerzego C. jako przewodniczący rady mógłby wyciągnąć dopiero po uprawomocnieniu się wyroku wydanego przez sąd. Do wyroku jednak daleko.
- Zresztą dzisiaj nie mamy w ogóle pojęcia, jaka zapadnie decyzja - zwraca uwagę przewodniczący.
- Jeżeli będzie to wyrok skazujący radnego na karę pozbawienia wolności, nawet w zawieszeniu, to radny straci mandat. Tak stanowi Kodeks wyborczy. Jeśli jednak sąd przychyli się do wniosku radnego, który chce tylko zapłacić grzywnę i otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, to Jerzy C. nadal będzie mógł pełnić swoją funkcję - wyjaśnia mecenas Joanna Żurek-Krupka, koordynator biura radców prawnych w Urzędzie Miejskim w Dębicy.
Wczoraj Nowiny wielokrotnie próbowały skontaktować się z radnym C., dzwoniąc pod nr jego tel. stacjonarnego i komórkowego. Żadne z połączeń nie zostało odebrane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?