Sokół Łańcut sprawdzi Siedlce, Jezioro chce się przełamać

Tydzień temu postraszył u siebie Czarnych Słupsk, więc zapowiada się zacięty mecz.

- W klubie nie ma chorej presji, ale sami chcemy wygrać, mieć w końcu po meczu dobry nastrój - podkreśla Młynarski.

- MKS na pewno jest w naszym zasięgu. U nas było mnóstwo zmian w składzie, jesteśmy z sobą dopiero niespełna miesiąc, więc potrzeba czasu na zgranie, ale z meczu na mecz powinno być lepiej. Liczę, że właśnie mecz z Dąbrową będzie początkiem lepszego okresu.

W 5. kolejce pierwszej ligi Sokół podejmie SKK. Siedlczanie mają w składzie ciekawe nazwiska (m.in. Sulima, Wall), ale ich bilans wynosi na razie 0-4. Pod koszem u gości straszy potężny Kamil Gawrzydek, który rok temu zrobił psikusa Sokołowi, opuszczając go w trakcie sezonu.

- Kamil gęsto się wtedy z tego tłumaczył, nie wszystkie argumenty były przekonujące, ale każdy ma swoje życie i podejmuje decyzje - mówi Maciej Klima, gracz Sokoła. - Miło mi będzie się z nim spotkać. Kamil w trakcie gry sprawa groźne wrażenie, ale poza boiskiem to sympatyczny facet.
W zajmującym 4. miejsce Sokole nie ma kontuzji.

- Nie wiem, jaki problem ma SKK. Ja się cieszę z ostatnich wygranych i że forma dopisuje. Czuję się jak nigdy - dodał Klima.

W Radomiu meczem z rezerwami Rosy wyjazdową sesję rozpocznie Miasto Szkła. Liderujący w tabeli krośnianie w obcych halach zagrają aż 4 razy z rzędu. - Nie mamy powodu narzekać na współpracę z halą - mówi Michał Baran, trener krośnian.

- Ona jednak musi zarabiać na siebie. Jest sportowa, ale też widowiskowa, i stąd ta seria wyjazdów. Do rywala mamy szacunek. Kardaś, Bonarek plus zdolna młodzież - to groźna mieszanka.

Na koniec zaproszenie do rzeszowskiej hali ROSiR. W niedzielę meczem z rezerwami Startu Lublin III-ligowy sezon zainaguruje w niej miejscowe SSK. Drużyna, wzmocniona m.in. Piotrem Misiem i Markiem Osiniakiem, zapowiada walkę o awans do II ligi.