Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maraton Rzeszowski. Za rok więcej pieniędzy dla polskich biegaczy

tor
Maraton Rzeszowski odbył się po 9 latach przerwy. Była to najważniejsza impreza w roku w województwie podkarpackim
Maraton Rzeszowski odbył się po 9 latach przerwy. Była to najważniejsza impreza w roku w województwie podkarpackim Krzysztof Kapica
Organizatorzy II Maratonu Rzeszowskiego zebrali pochwały, ale chcą, aby impreza w przyszłym roku miała jeszcze większy rozmach.

Biegacze ponarzekali jedynie na wiatr. Na to wpływu nie mamy. Generalnie opinie o naszej pracy były pozytywne - mówi Piotr Kowal, trener lekkoatletyczny w Resovii, jeden z organizatorów II Maratonu Rzeszowskiego.

Wiatru byłoby mniej, gdyby trasa była mnie malownicza, ominęła bulwary i biegła głównie po ulicach Rzeszowa. To jednak mocno utrudniłoby ruch samochodowy w mieście, czego organizatorzy chcieli uniknąć.

W internecie i tak pojawiły się krytyczne uwagi od kierowców. Cóż, zawsze znajdą się ludzie, którym coś nie pasuje.- Ja powiem tak, maraton odbył się w niedzielę i chyba raz w roku można sobie zrobić spacer. Rzeszów to nie Nowy Jork, w pół godziny można wszędzie dojść -śmieje się Stanisław Zioło.

Trener LKS-u Mielec (jeden ze spikerów imprezy) uważa, że Kenijczyk, który wygrał maraton osiągnał całkiem dobry czas (2:17.41). - Na mecie z rozpędu chciał zaczynać trzecią petlę. Siły jeszcze miał. Bez tego wiatru pobiegłby może parę minut lepiej.

Kenijczyk otrzymał za wygraną 4 tysiące złotych. Jeśli policzyć wszystkie nagrody finansowe, rzeczowe z dwóch dni (w sobotę odbył się bieg na 5 km plus biegi dla młodzieży) budżet imprezy wyniósł ok. 70 tysięcy złotych. Spora część z tej sumy trafiła do Kenijczyków i biegaczy ze Wschodu.

- W kategorii służby mudurowe wygrał Ukrainiec, wśród małżeństw też Ukraińcy. W open nie mamy szans z Afrykańczykami. Nic przeciw nim nie mam, warto chyba mocniej nagradzać Polaków - mówi Zioło.

Organizatorzy maratonu myślą podobnie i zapowiada ją za rok inny podział nagród. - Zrobimy w open osobną klasyfikację dla Polaków i postaramy się, aby otrzymali o wiele wyższe nagrody niż do tej pory - podkreśla trener Resovii, dodając jednak, że ze sponsorami różowo nie jest. - Pomaga miasto, niektóre firmy, ale mimo mody na bieganie zwiększenie budżetu nie będzie prostą sprawą.
Koszty organizacji maratonu podniosłoby też zaangażowanie komisji antydopingowej. - Biegów jest teraz w bród. Ale puszczone jest to na żywioł. Są biegacze, którzy startują tu, za pięć dni tam, za tydzień gdzie indziej. Nie dam głowy, że wszyscy są czyści. PZLA zastanawia się, jak to wszystko ogarnąć. Mówi się wprowadzeniu licencji - mówi Zioło.

- Były przypadki,że zawodnik wycofywał się z biegu, gdy zobaczył namiot z napisem komisja antydopingowa. Chcemy ją mieć za rok u siebie. Biegacz podawałby numer konta i dostawał przelew po zakończeniu testu - wyjaśnia Kowal.

To za rok, a 11 listopada bieg na 10 kilometrów - Rzeszowska Dycha. Zgłosiło się już 660 osób. Start i meta na al. Rejtana na wysokości klubu fitness Cityfit, sponsora "dychy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24