Beata M. do krośnieńskiego sądu przyjechała z aresztu w Nisku, konwojowana przez policjantów. Wyroku wysłuchała spokojnie. Tylko na moment, gdy padły słowa "sąd uznaje oskarżoną winną" - ukryła twarz w dłoniach.
Dostała najniższy możliwy wymiar kary za zabójstwo: 8 lat pozbawienia wolności. Przy odczytywaniu wyroku nie było ani dorosłych córek małżeństwa M, ani ich nastoletnich synów. Żadne z dzieci nie chciało w tej sprawie występować jako oskarżyciel posiłkowy. Wcześniej chłopcy nie chcieli też być obecni przy wyjaśnieniach, składanych przez matkę.
Beata M. stanęła przed sądem oskarżona o zabójstwo męża. Według prokuratury - zadając mu cios nożem w serce działała z zamiarem pozbawienia go życia.
Do dramatu w domu rodziny M, mieszkającej w gm. Bukowsko, doszło w nocy z 27 na 28 kwietnia.
Małżonkowie urządzili imprezę ze znajomymi. Gdy goście wyszli, między pijaną Beatą M. i jej jeszcze bardziej pijanym mężem doszło do awantury. Piotr M. domagał się, żeby żona zrobiła mu coś do jedzenia, ona nie miała na to ochoty.
Według aktu oskarżenia - Beata M. trzymając w ręku kuchenny nóż odwróciła się do męża i zadała mu cios w klatkę piersiową. Jeden, ale śmiertelny. Zdaniem prokuratury, o zamiarze zabójstwa świadczyło to, że oskarżona ugodziła męża precyzyjnie i z dużą siłą.
16-centymetrowe ostrze przecięło żebro i w całości weszło w ciało, powodując ranę w sercu. Beata M. w śledztwie tłumaczyła, że nóż chwyciła w trakcie szarpaniny, że mąż ją dusił.
Policjantom, którzy przyjechali na miejsce, powiedziała, że miała już dość wyzwisk i obelg kierowanych pod jej adresem.
Proces w tej sprawie toczył się w całości za zamkniętymi drzwiami - na wniosek obrońcy oskarżonej, uzasadniany m.in. dobrem dzieci. Niejawne były wyjaśnienia oskarżonej i zeznania świadków a także treść mów końcowych.
W konkluzji prokurator podtrzymał oskarżenie o zabójstwo z zamiarem bezpośrednim i zażądał dla Beaty M. 15 lat pozbawienia wolności.
Obrońca chciał kary 4 lat więzienia i przyjęcia, że Beata M. działała w warunkach obrony koniecznej, z przekroczeniem granic tej obrony.
Sąd uznał, że Beata M. jest winna zabójstwa, ale nie dopatrzył się działania z tzw. zamiarem bezpośrednim. Przyjął zamiar ewentualny - co znaczy, że Beata M. zadając cios nożem "przewidywała i godziła się ma spowodowanie śmierci męża".
Z uwagi na to, iż rozprawa toczyła się z wyłączeniem jawności, uzasadnienie wyroku zostało podane także z wyłączeniem jawności. Wyrok jest nieprawomocny.
Prokurator Anna Bodziak nie chciała mówić, czy będzie się odwoływać. Apelację zapowiada Grzegorz Wilusz, obrońca oskarżonej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA