Mieszkające w Przemyślu dziki zostaną zastrzelone

- W związku z zagrożeniem, jakie w wielu miejscach stanowią żerujące dziki, prezydent miasta zdecydował o podjęciu działań zabezpieczających - informuje Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla.

Przedwczoraj w kilku miejscach Przemyśla rozsiana została substancja odstraszająca dzikie zwierzęta. Chodzi o tereny cmentarza głównego, boiska przy kopcu tatarskim, wokół placów zabaw w parku miejskim oraz obok końcowego przystanku MZK na Zielonce.

- Preparat ma formę granulatu o intensywnym zapachu. jest całkowicie bezpieczny dla środowiska i zwierząt domowych - twierdzi Porada.

Jednak to nie koniec. Część stada dzików zostanie zlikwidowana. Kupiona została już zanęta, jest nią kukurydza. Przekazano ją myśliwym. Zanęta będzie rozsypana w dogodnym miejscu, przy granicach miasta, ale już poza terenem miejskim. Chodzi o to, że w mieście jest zakaz polowań, można to zrobić poza nim. W listopadzie rozpoczynają się zbiorowe polowania.

- Podjęte działania mają na celu redukcję populacji dzików - dodaje Porada.

Przemyskie stado dzików szacowane jest na ok. 70 - 80 sztuk. Zwierzęta pojawiają się głównie na obrzeżach, jednak głodne podchodzą coraz bliżej. W Internecie są filmy dokumentujące pobyt dzików w okolicach przemyskiej katedry. To centrum miasta.

Dzików boją się mieszkańcy Przemyśla. Dla urzędu trafiła coraz więcej skarg od nich. Nie powiodła się akcja odstraszania zwierząt. Szybko wróciły na "swoje" miejskie tereny. Nie wypalił również pomysł odłowienia dzików i ich wywóz. Żadna gmina nie zgodziła się na ich przyjęcie. Okazuje się, że dzikami boryka się więcej samorządów. Poza tym taka akcja wiązałaby się z dużymi kosztami.