Nowoczesne biura szansą na pracę dla tysięcy osób

- Potencjalni pracodawcy są bardzo zainteresowani Rzeszowem. Chociaż nasz biurowiec jest jeszcze w budowie, przeprowadziliśmy już tyle rozmów, że gdyby 30 procent inwestorów zdecydowało się podpisać z nami umowę, cały budynek byłby zajęty. Nie mam wątpliwości, że tak będzie, bo Rzeszów to dla sektorów BPO i SSC wymarzona lokalizacja - mówi Radosław Walas z rzeszowskiej firmy Developres.

BPO i SSC to w tej chwili jedna z najszybciej rozwijających się branż na rynku pracy. Pod tymi hasłami kryje się grupa rozmaitych usług dla biznesu. Duże, zagraniczne firmy, szukając oszczędności i chcąc usprawnić swoją pracę powierzają zewnętrznym przedsiębiorstwom obsługę informatyczną, księgową, finansową a nawet kontakt z klientami.

W ten sposób np. pasażer amerykańskich linii lotniczych pytając o połączenie z Afryką jest łączony z pracownikiem centrum telefonicznego działającego w Europie wschodniej. Chociaż wcale o tym nie wie, na jego pytania odpowiada Polak biegle władający obcymi językami. Amerykanie mają dzięki temu mniej pracy, a ponieważ płace są u nas niższe, wolą zapłacić polskiemu podwykonawcy, niż zatrudniać dodatkowe osoby u siebie. Polak korzysta dostając nieźle płatną pracę na stałą umowę.

Do tej pory polskie centra takich usług rosły głownie w rejonie Krakowa, Wrocławia i Warszawy. Rynek jest tam już jednak przesycony, a kolejni gracze szukają dla swoich biur nowych, atrakcyjniejszych lokalizacji. Z obserwacji niezależnych firm badających rynek usług dla biznesu wynika, że swoje kroki będą kierować do mniejszych ośrodków. Obok Olsztyna, Białegostoku, Torunia, Zielonej Góry, Opola, Radomia, Kielc, Lublina i Gliwic to właśnie w Rzeszowie fachowcy upatrują jedno z najbardziej obiecujących miejsc na taki biznes.

Jak wskazują analitycy firmy Colliers International, przewaga Rzeszowa nad dużymi ośrodkami to przede wszystkim niższe koszty wynajmu powierzchni biurowych oraz dostęp do dobrze wykwalifikowanej kadry. W stolicy Podkarpacia liczba studentów przypadających na jednego mieszkańca jest najwyższa w Polsce.

- Na naszą korzyść działa także fakt, że w dużych miastach rynek jest już nasycony. Dlatego chociaż to niedaleki Kraków jest jednym z największych tego typu ośrodków w Europie, kolejka firm zainteresowanych inwestycjami ustawia się teraz do Rzeszowa - przekonuje Waldemar Macheta, dyrektor Biura Obsługi Inwestora Urzędu Miasta Rzeszowa.

Artur Rysz z Developresu obserwuje, że w dużych ośrodkach zaczęła się już także wojna podjazdowa między działającymi tam firmami.

- Jest ich dużo, a potencjał kadrowy powoli się wyczerpuje. To dlatego firmy podkupują sobie pracowników. A wiadomo, że chcąc przekonać kogoś do zmiany pracy, trzeba mu zaoferować lepsze warunki i wyższą pensję. To podnosi koszty utrzymania tamtejszych oddziałów. A ponieważ w tej branży 90 procent kosztów to właśnie pracownicy, firmy zaczynają szukać nowych lokalizacji, gdzie rynek nie jest jeszcze tak ukształtowany - tłumaczy A. Rysz.

Dobra kadra

Z badań przeprowadzonych przez Centrum Doradztwa Personalnego K&K Selekt wynika, że Podkarpacie jest bogate w specjalistów z dziedziny finansów, księgowości i IT.

- To daje świetne podłoże pod rozwój branży BPO i SSC. Każdego roku na Podkarpaciu pojawia się około 500 absolwentów IT i ponad 1000 absolwentów finansów, księgowości, ekonomii i kierunków pokrewnych. Młodzi ludzie bardzo dobrze znają języki obce, zwłaszcza angielski, niemiecki i francuski. Jeżeli chodzi o duński, norweski, szwedzki i fiński - są to języki, pożądane przez inwestorów, ale w naszym regionie zdecydowanie brakuje osób z takimi umiejętnościami językowymi - mówi Katarzyna Kordoń z K&K Selekt.

Dodaje, że w ciągu ostatniego roku pojawiło się kilku międzynarodowych inwestorów z dziedziny BPO zainteresowanych rynkiem podkarpackim. Każdy z nich planuje zatrudnić ponad 200 osób.

- Potrzebują wykwalifikowanej kadry i dobrego otoczenia inwestycyjnego. Bogatych w wiedzę teoretyczną i specjalistyczną ludzi na pewno nam nie zabraknie, ale region cierpi na deficyt doświadczonych, pracowników z minimum 5 letnim stażem pracy w tej branży. Jednak inwestorzy oferują na tyle atrakcyjne wynagrodzenie i warunki, że nie będzie problemem pozyskać specjalistów z innych regionów np. z Lublina czy Krakowa - mówi K. Kordoń.

Potrzeba nowoczesnych biurowców

Specjaliści przekonują, że poza kadrą największymi atutami Rzeszowa są nowoczesne lotnisko i dobre połączenia drogowe. Przede wszystkim prawie gotowa Autostrada A4. Z danych Centrum Obsługi Inwestora wynika, że na dzisiaj dostępnych jest pomiędzy 12 a 15 tys. m kw. powierzchni biurowych. W regionie działają także rozmaite stowarzyszenia, m.in. Informatyka Podkarpacka, która zrzesza firmy z branży komputerowej, zajmujące się sprzedażą sprzętu, rozwojem oprogramowania, instalacją sieci komputerowych oraz tworzeniem stron internetowych.

- Dużo jest tu małych i średnich firm, specjalizujących się w IT, finansach i różnych obszarach działalności firmy, które mogłyby świadczyć usługi outsourcingowe. - Rodzi się więc pytanie dlaczego inwestorzy ciągle nie decydują się ostatecznie na wejście na nasz rynek? Dlaczego wybierają inne regiony, w których jest już przesyt takich inwestycji? - zastanawia się K. Kordoń.

Zdaniem Waldemara Machety odpowiedzią na to pytanie jest brak biurowców klasy A. - W takich budynkach swoje centra lokalizują wiodące firmy. A ponieważ ich nie mamy, w Rzeszowie mimo zainteresowania nie otworzyły swoich oddziałów m.in. firma oponiarska GoodYear i informatyczny gigant IBM. Na szczęście w ciągu roku ma się to zmienić. Pierwszy taki budynek już powstaje, kolejne są planowane - mówi W. Macheta.

Dlaczego standard biur jest tak istotny? Jak przekonuje Artur Rysz, nowoczesne rozwiązania technologiczne pozwalają osiągnąć najwyższą wydajność wśród pracowników. - To możliwe np. dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii zapewniających lepszą wymianę powietrza. Ludzie pracują w komfortowych warunkach, są lepiej dotlenieni. W naszym biurowcu będą ponadto urządzenia pozwalające optymalnie dostosować do potrzeb ludzi wilgotność powietrza - mówi A. Rysz.

SkyRes przy ul Warszawskiej dostanie ponadto siedem szybkobieżnych wind, na które nie trzeba będzie czekać dłużej, niż 30 sekund. - Budujemy parking na 300 rowerów, przy którym będzie można wziąć prysznic i przebrać się w garnitur. Jeśli najemca zażyczy sobie dodatkowy pokój socjalny albo kuchnię, jesteśmy w stanie przygotować pomieszczenia w kilka dni. To proste dzięki modułowej budowie podłóg, sufitów i ścian, które można w dowolny sposób przestawiać bez konieczności kucia i betonowania - wylicza Artur Rysz.

W Developresie zapewniają, że przy Warszawskiej biura będą gotowe w czerwcu przyszłego roku. Jeśli najemców będzie więcej niż powierzchni, od razu rozpocznie się budowa drugiego budynku od strony ul. Lubelskiej. Między nimi zaprojektowany jest piętrowy parking na 1300 samochodów, na którym będzie działać klub fitness. Powstanie także kantyna, aby w czasie pracy można było coś szybko zjeść. - Tylko takimi warunkami można tu przyciągnąć najpoważniejszych najemców - przekonuje Radosław Walas.

W urzędzie miasta dodają, że poza Developresem do budowy biur szykują się jeszcze przynajmniej dwie inne firmy. - Przy moście zamkowym planowany jest Capital Towers, a w rejonie ul. Krakowskiej chce inwestować niemiecki Womak. Co istotne, będzie tu praca dla księgowych, informatyków, ale także humanistów, którzy zajmą się telefoniczną obsługą klientów. To otworzy nowe gałęzie na rynku pracy, który do tej pory był otwarty głównie na absolwentów kierunków technicznych - zapewnia dyrektor Macheta.