Ośmioosobowa grupa osób niepełnosprawnych wzięła sprawy w swoje ręce i założyła firmę. Większość z członków spółdzielni wcześniej w ogóle nie pracowała albo zatrudniona była przez rok lub dwa lata. Najdłuższym stażem może pochwalić się jedynie obecny prezes spółdzielni. Przepracował kilka lat.
Cztery osoby poruszają się na wózkach inwalidzkich. Wśród nich jest Łukasz: - Dotychczas nigdzie nie pracowałem. Chciałem, ale nie było ofert. Nawet znajomi nie mieli dla mnie żadnej propozycji. Z drugą i trzecią grupą inwalidzką szybciej można znaleźć pracę. Z pierwszą, niestety, bardzo trudno - podkreśla.
Zaczął jeździć do Rzeszowa na rugby i od tego właściwie wszystko się zaczęło. - Poznałem ludzi, którzy zaproponowali mi udział w szkoleniu przygotowującym do założenia i prowadzenia spółdzielni socjalnej - mówi Łukasz.
Powstało kilka miejsc pracy
Każdy jest tu w jakimś stopniu niepełnosprawny. - Byliśmy bardzo zdeterminowani, żeby otworzyć własną działalność gospodarczą. Zakładając spółdzielnię, stworzyliśmy dla siebie od razu kilka miejsc pracy - podkreśla Barbara Gnot, prezes spółdzielni.
Każda z nich dostała po 20 tysięcy złotych dotacji. Pieniądze wystarczyły na sprzęt, wyposażenie, zakup samochodu. - Na szczęście udało się nam znaleźć pomieszczenia biurowe w niedawno wyremontowanym dworcu PKP w Łańcucie. Nie musieliśmy więc wydawać pieniędzy na dostosowanie ich do naszej działalności - tłumaczy prezes.
Postawili na handel i usługi. - Zajmujemy się sprzedażą chemii z Unii Europejskiej, drobną poligrafią: laminowaniem, bindowaniem, robieniem ulotek i wizytówek oraz reklamą. Mamy pięć monitorów, na których jest możliwość zamieszczenia ogłoszeń. Są między innymi w Miejskim Domu Kultury w Łańcucie oraz jego filii na Podzwierzyńcu, Miejskiej Bibliotece Publicznej, MOSIR, Centrum Medycznym, czyli w miejscach często odwiedzanych przez ludzi - mówią spółdzielcy.
Działają już od roku. Biznes na tyle się rozkręcił, że zwiększyli zatrudnienie o jedną osobę. Trzy osoby pracują głównie w domu. Zajmują się umieszczaniem reklam w Internecie. Pozostali przebywają w biurze.
Ich firma zajmuje w sumie dwa pomieszczenia. - Choć mówi się, że w spółdzielni każdy jest szefem, to jednak nie jest dobrze, kiedy każdy chce nią zarządzać. Mamy trzyosobowy zarząd, który jest odpowiedzialny za wszystko. Pozostali pracownicy wykonują polecenia. Nie działamy jednak na zasadzie "masz to zrobić i koniec". Dyskutujemy i zastanawiamy się, jak rozwijać nasz biznes - podkreśla prezes.
Początki nie były takie łatwe
Wychodzi im to całkiem dobrze, bo na brak klientów nie narzekają. Początki nie były jednak wcale takie łatwe.
-Właściwie to dopiero teraz zaczynamy na siebie zarabiać. Przez rok każdy z nas miał dofinansowanie w wysokości 1,5 tysiąca złotych. Jest łatwiej się utrzymać, bo mamy dofinansowanie na każdego pracownika z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, które prawie w 75 procentach pokrywa koszt jego zatrudnienia. Pozostałą kwotę wraz z wydatkami związanymi z prowadzeniem firmy musimy sami sobie wypracować - mówią spółdzielcy.
Zwykle po założeniu własnej firmy młodzi przedsiębiorcy przekonują się, że nie jest łatwo prowadzić biznes. Jak jest w tym przypadku?
- Wcześniej nie mieliśmy żadnego doświadczenia w prowadzeniu firmy. W sumie nikt też nam tego nie ułatwił. Jesteśmy jednak zadowoleni. Mamy z naszej pracy dużą satysfakcję. Przede wszystkim z tego, że nam się udało - przekonują.
Na razie nie planują zwiększenia zatrudnienia. Snują jednak plany o zwiększeniu sprzedaży. Pomóc ma im w tym sprzedaż przez Internet.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"