Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Stali Rzeszów: Jak awansujemy, to z konkretną przewagą

Tomasz Ryzner
Dominik Bednarczyk wierzy, że Stal Rzeszów awansuje do II ligi.
Dominik Bednarczyk wierzy, że Stal Rzeszów awansuje do II ligi. Krzysztof Kapica
Rozmowa z DOMINIKIEM BEDNARCZYKIEM, piłkarzem trzecioligowej Stali Rzeszów.

- Można kwaśno zażartować, że mecz Polski z Niemcami niczego Stali nie nauczył. Pojechaliście dzień później do Żółkiewki, żeby przegrać z Hetmanem.
- Chluby nam ten mecz nie przynosi, ale skoro Polska może ograć mistrza świata, to dlaczego ostatni w tabeli Hetman nie miałby wygrać z liderem trzeciej ligi. Pamiętajmy też, że ta drużyna zabierała punkty Resovii, Motorowi.

- To dlaczego była ostatnia w tabeli?
- To jest tak. W Żółkiewce nikt raczej nie ma złudzeń, że przygoda z trzecią ligą potrwa dłużej, niż sezon. Ale dla piłkarzy Hetmana walka ze znanymi firmami to wielka sprawa, dodaje motywacji. Wychodzą z siebie, aby właśnie w takich meczach coś ugrać.

- Wygrali, bo bardziej chcieli, niż druga strona?
- Byliśmy dobrze nastawieni, ale kilka rzeczy złożyło się na wpadkę. Po pierwsze mówiło się, że boisko w Żółkiewce jest małe. Okazało się, że jesienna susza mocno zniszczyła samą murawę.

- Dla obu stron była taka sama.
- Ale nie każdy grał tak samo. Hetman wyszedł w ustawniu jeden dziewięć jeden. Kiedy rywal przyjmuje taką taktykę, kiedy boisko jest fatalne, można oczywiście być ostrożnym i powiedzieć, "no dobra, gramy na zero do zera". Ciężko jednak zmienić podejście do gry, gdy trenuje się na normalnych boiskach. Postanowiliśmy robić swoje, wyszliśmy wysoko, graliśmy piłką. 0:0 czy 0:1 to mała różnica. Szkoda meczu, ale ten punkt nie pomiesza nam szyków. Stal, jak będzie miała awansować, to na koniec sezonu uzyska 6-7 punktów przewagi.

- Ma pan dziwny okres. Gol samobójczy w meczu ze Stalą Kraśnik, to samo w pucharze z Rzemieślnikiem Pilzno i na koniec czerwona kartka w Żółkiewce.
- No to po kolei. Gola z meczu ze Stalą biorę na siebie razem z Miłoszem Lewandowskim. Ja zawaliłem chyba bardziej. Jeśli chodzi o Pilzno, to przypisanie mi samobója jest nieporozumieniem. Próbowałem blokować strzał rywala. Piłka otarła się o mnie i nieznacznie zmieniła tor lotu. To nie było samobójcze trafienie.

- A czerwień w Żółkiewce była konieczna?
- Wtedy było już 0:1. Facet wychodził na pozycję sam na sam. Pytanie, co lepsze, przegrywać 0:2, czy 0:1, ale grając w osłabieniu. Uznałem, że to drugie, tym bardzie, że w Wólce Pełkińskiej w dziesiątkę strzeliliśmy kilka goli. Faulowałem świadomie.

- Na pozycję lidera wskoczyły Karpaty Krosno.
- Staramy się nie oglądać na innych. Nasz klub jest na tyle mocna kadrowo i organizacyjnie, że nie musimy tego robić. Kiedyś Stal miewała problemy we wrześniu. Teraz chyba wszystko w tym czasie wygraliśmy, ale przyszedł nieco słabszy moment. Nic nowego w piłce.

- Karpaty idą, jak burza. Wygrały osiem razy z rzędu.
- My z nimi wygraliśmy. Ale może to nie takie złe, że nie jest u nas, jak w grupie gdzie Radomiak ma już 10 punktów przewagi. Coś się dzieje w tabeli. Może i nam taka sytuacja pomoże. Oczywiście nie przegraliśmy, żeby było ciekawie, porażka boli, ale nie ma powodu panikować. Do końca sezonu bardzo daleko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24