Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad połowa nauczycieli z Podkarpacia jest gotowa do strajku

Beata Terczyńska
Dzień Nauczyciela przestał być już właściwie okazją wyłącznie do świętowania. W ostatnich latach związani z oświatą związkowcy starają się wykorzystać ten moment do zaakcentowania problemów trapiących tę grupę zawodową.
Dzień Nauczyciela przestał być już właściwie okazją wyłącznie do świętowania. W ostatnich latach związani z oświatą związkowcy starają się wykorzystać ten moment do zaakcentowania problemów trapiących tę grupę zawodową. Karolina Misztal/Polskapresse
Ponad połowa podkarpackich nauczycieli gotowa jest na strajk. Taki jest wynik zakończonego w szkołach sondażu Solidarności oświatowej.

- We wrześniu nauczyciele wypełniali ankiety, które pokazały, jak bardzo są niezadowoleni z reform ministerstwa - mówiła wczoraj Bogusława Buda, szefowa rzeszowskiej "S" oświatowej. - Ponad połowa opowiedziała się za najbardziej drastyczną formą protestu: strajkiem.

Nauczyciele odejdą od tablic?

Najprawdopodobniej zostanie on zorganizowany wiosną. Rozważane są różne formy, nawet odejście pedagogów od tablic. Uczniowie mieliby opiekę w szkołach, ale bez nauki.

Skąd rozgoryczenie nauczycieli mających dziś swoje święto? Pierwsza bolączka - zarobki. Z danych "S" wynika, że polscy pedagodzy są w grupie nauczycieli najgorzej zarabiających w Europie. Z wyliczeń wychodzi, że w latach 2009-14 podwyżka pensji wyniosła ok. 6 proc., a nie 40, jak przekonuje rząd. Dziś minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty to 2265 zł, kontraktowego - 2331, mianowanego - 2647, a dyplomowanego - 3109 brutto (mgr, przygotowanie pedagogiczne).

- Z jaką euforią w 2007 r. premier Tusk mówił, że za jego rządów dzieci będzie uczył dobrze wykształcony i opłacany nauczyciel. Sytuacja jest inna. Obowiązującą normą jest mówienie, że tylko generujemy koszty - ubolewa Dariusz Zięba z rzeszowskiej "S'.

Bogusława Buda dodaje, że boli ich nieuczciwa krytyka dotycząca krótkiej pracy. Mają niezależne raporty pokazujące, że w Europie pracują najdłużej, za najniższe wynagrodzenie. Wynika z nich, że średni tygodniowy czas pracy nauczycieli to 46 godzin i 40 minut.

Pedagodzy boją się kolejnej fali likwidacji szkół po wyborach, przekształceń placówek w niepubliczne, w których zarobki są jeszcze niższe, a także zwolnień i dalszych cięć etatów. Jan Bałuka z krośnieńskiej "S" oświatowej wylicza, że ok. 30 proc. nauczycieli pracuje na niepełnych etatach i żyje w strachu o pracę.

Oto, co napisał jeden z pedagogów w wierszu "To my nauczyciele": Lecz kiedy zająć się klasówkami, gdy biurokracja jest przed uczniami? Po co do głów ma wiedzę pakować? Głupimi lepiej manipulować! Ugrzęźnij belfrze więc w papierzyskach. Uczeń poczeka! Rząd tylko zyska!.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24