- W tym roku mieliśmy bardzo dobrą pogodę. Efekt tego jest taki, że mamy nadwyżkę ziemniaków. Niestety, urodzaj spowodował, że ich cena jest bardzo niska, w granicach poniżej kosztów produkcji. Sam materiał sadzeniowy kupiony na wiosnę kosztował 250 zł za 100 kilogramów. Do tego dochodzą przecież jeszcze koszty związane z niezbędnymi zabiegami, nawożeniem - zwraca uwagę Jan Rejman, rolnik z podrzeszowskiego Strażowa.
Niskie ceny mogą zachęcić klientów
Większego popytu na ziemniaki nie ma. Z roku na rok jemy ich coraz mniej. Główny Urząd Statystyczny podaje, że w latach 90. było to 140 kg na osobę. W tej chwili - nieco ponad 100. Statystycy przewidują jednak, że ze względu na niskie ceny ziemniaków konsumpcja może wzrosnąć. We wrześniu ubiegłego roku Polacy płacili za kilogram 82 gr, w tym roku - 37 gr. Na Podkarpaciu stawki są jeszcze niższe.
- Cena ziemniaków jest teraz co najmniej o połowę niższa niż w zeszłym roku. U rolnika kształtuje się ona w graniach 25-30 groszy. Katastrofy kartoflanej u nas nie ma, bo na Podkarpaciu gospodarstw, które zajmują się wyłącznie produkcją ziemniaków, jest niewiele. Raptem kilkadziesiąt - podkreśla Stanisław Bartman, prezes Podkarpackiej Izby Rolniczej.
Stała cena w umowach
Mowa o tych rolnikach, którzy produkują od 100 do kilkuset ton ziemniaków. Niskie ceny w nich nie uderzają, bo mają oni podpisane umowy kontraktacyjne. Zawierają one stałe kwoty, niezależne od zawirowań na rynku.
- Duże gospodarstwa mają jednak problemy w innych województwach. Dotyczą one rolników, którzy uprawiali ziemniaki głównie z myślą o ich eksporcie na Ukrainę i do Rosji. Nasi zaopatrują lokalny rynek - zwraca uwagę Bartman.
Na Podkarpaciu problemy mogą mieć tak naprawdę małe gospodarstwa. Ile ich może być?
- Nie prowadzimy takich statystyk. Szacujemy jednak, że gospodarstw, które produkują od kilku do 20 ton ziemniaków, jest kilkadziesiąt tysięcy. Większość z nich uprawia je jednak na własne potrzeby. Zaledwie 20 proc. nastawia się na sprzedaż - mówi prezes.
Rolnicy nie uprawiają wyłącznie ziemniaków
Ale również ci rolnicy nie narzekają. Oprócz ziemniaków uprawiają jeszcze inne warzywa. Jan Rejman jest na przykład właścicielem 20-hektarowego gospodarstwa. Uprawia między innymi buraki czerwone, dynię, marchewkę, pietruszkę.
- Ziemniaki mam na ok. 1 ha. Uprawiam je wyłącznie na potrzeby sąsiadów i stałych klientów. W związku z tym, że mam też inne warzywa, pewnie nie mam problemów - tłumaczy Jan Rejman.
- Podkarpaccy rolnicy są w bardzo dobrej sytuacji. Nie poszliśmy w masową produkcję ziemniaków, nastawiamy się również na inne warzywa. Dajemy sobie więc radę z niskimi cenami - przekonuje Bartman.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA