- Zdarza się tak, że ryk silnika i pisk opon budzi nas kilka razy w ciągu jednej nocy. Czasami wokół ślizga się jeden samochód, innym razem naraz jeżdżą tu dwaj kierowcy. Zawsze robią wokół ronda 2-3 kółka i odjeżdżają. Są świadomi, że inaczej złapałaby ich policja - mówi pani Karolina.
Drifting, czyli widowiskowa jazda polegająca na wprowadzeniu samochodu w kontrolowany poślizg to bardzo popularna dyscyplina ulicznych sportów motorowych. Na całym świecie organizowane są profesjonalne zawody, podczas których kierowcy mają za zadanie przejechać krętą trasę w jak najkrótszym czasie. Dodatkowo premiowane są długie poślizgi.
W kwietniu profesjonalne zawody odbyły się na terenie rzeszowskiego Agrohurtu przy ul. Lubelskiej. Zawodnicy startowali na specjalnie zabezpieczonej trasie, samochodami wyposażonymi w klatki bezpieczeństwa. Organizatorem imprezy było Rzeszowskie Stowarzyszenie Sportów Samochodowych.
- Takie zawody przygotowujemy po to, aby każdy mógł się wyszaleć nie stwarzając zagrożenia dla innych. Trasa jest zawsze odpowiednio odizolowana od widowni, w zasadzie nie ma możliwości, aby komuś stała się krzywda - mówi Marcin Cieślicki z RSSS.
Przekonuje, że jego organizacja nie ma niczego wspólnego z piratami drogowymi zakłócającymi spokój mieszkańcom miasta.
- Odcinamy się od takiego zachowania. Od lat pracujemy na to, aby rzeszowianie traktowali nas poważnie i żaden z nas nie jeździ w ten sposób po ulicach. Ludzie, którzy ślizgają się po ulicach nie mają pojęcia jak bardzo to niebezpieczne - mówi M. Cieślicki.
Maciej Rzeźnik, kierowca rajdowy z Rzeszowa tłumaczy, że szczególnie teraz bardzo łatwo stracić panowanie nad samochodem.
- Noce są zimne, na drogi opada mgła, która sprawia, że asfalt jest śliski. Wystarczy jeden niewłaściwy ruch kierownicą i samochodu wprowadzonego w poślizg przy dużej prędkości nie da się opanować. Taka jazda skończy się wyrzuceniem samochodu z ronda. Tak działa siła odśrodkowa, praw fizyki nie da się oszukać - mówi sportowiec.
Podinsp. Janusz Trzeciak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie zapewnia, że jego policjanci znają problem i wobec piratów drogowych nie będą stosować taryfy ulgowej. - W zależności od sytuacji, w jakiej zatrzymamy kierowcę, możemy go ukarać mandatem w wysokości od 20 do 500 zł - mówi policjant.
W sytuacjach szczególnie niebezpiecznych policjanci będą zatrzymywać prawa jazdy i kierować do sądu wnioski o ukaranie piratów. Tu grzywna może sięgnąć 5000 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"