Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrał w kasynie i kupił dyplom AWF

Ewa Gorczyca
Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Przemyślu zapadł wyrok w sprawie napadu w Jarosławiu na piątkę nastolatków
Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Przemyślu zapadł wyrok w sprawie napadu w Jarosławiu na piątkę nastolatków Archiwum
Maciej W. na podstawie fałszywego dyplomu ukończenia studiów magisterskich przez 10 lat uczył w technikum leśnym.

- Byłem młody i głupi - tak 40--letni obecnie Maciej W. tłumaczy się ze swojego postępku. W 2003 roku, starając się o pracę wuefisty, w Zespole Szkół Leśnych w Lesku przedstawił dokument potwierdzający ukończenie studiów magisterskich. Dyplom ten dołączył też potem do wniosku o awans na stopień nauczyciela mianowanego. W rzeczywistości edukację zakończył na stopniu licencjata.

Maciej W. karierę nauczyciela WF zaczynał w wiejskich szkołach, podstawówce i gimnazjum. Musiał jednak dojeżdżać, dlatego szukał pracy w Lesku. Tym bardziej że okazało się, iż w jego szkole miało być mniej godzin dla wuefisty. O tym, że jest wakat w Zespole Szkół Leśnych w Lesku, usłyszał 11 lat temu, pod koniec wakacji, od znajomego.

- Dyrektora spotkałem na korytarzu. Nasza rozmowa trwała dwie minuty. Usłyszałem, że mogę być od razu zatrudniony - mówi. Tłumaczy, że już wcześniej chciał podnieść swoje kwalifikacje. Po zdobyciu licencjatu zaczął studia na AWF w Warszawie. Na uczelni wytrwał pół roku, ale do sesji nie przystąpił. Bo - jak twierdzi - namówiony przez kolegów, kupił za 3 tys. zł dyplom ukończenia AWF w Katowicach. Wydał na to pieniądze z wygranej w rzeszowskim kasynie.

Dyrektor, który zatrudniał Macieja W., zeznał, że bez dyplomu magistra nie miał on szans na pracę w ZSL.

- Dla mnie było oczywiste, że nauczyciel, starając się o etat w konkretnej szkole, wie, jakie wykształcenie jest wymagane - stwierdza Wojciech S. Kwestią podrobionego dokumentu zajmował się leski sąd. Maciej W. dobrowolnie poddał się karze, dostał wyrok w zawieszeniu. Sprawa trafiła teraz na wokandę Sądu Okręgowego w Krośnie, bo pozostał zarzut związany z pieniędzmi, jakie przez 10 lat Maciej W. otrzymywał jako magister, którym nie był. Szkoła - w procesie występująca jako oskarżyciel posiłkowy - chciałaby je odzyskać. Oskarżony zaprzecza, by świadomie chciał wyłudzić wyższe wynagrodzenie. Broni się, że był dobrym nauczycielem.a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24