Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Zofia ma 101 lat. Ciężka praca i muzyka to jej sposób na długie życie

al/Wojciech Tatara
Zofia Liszcz to jedna z podkarpackich stulatek. Przeżyła wojnę, dużo pracowała i mało chorowała.
Zofia Liszcz to jedna z podkarpackich stulatek. Przeżyła wojnę, dużo pracowała i mało chorowała. Krzysztof Kapica
Mieszkańcy Podkarpacia są długowieczni. Wśród nich jest wielu stulatków. Dlatego takie urodziny jak Zofii Liszcz ze Stykowa (pow. rzeszowski), która we wrześniu skończyła 101 lat, nie należą do rzadkości.

Przez całe życie pracowała ciężko na roli. - Do obrobienia było pięć hektarów pola. Hodowaliśmy krowy i konie. Pracy było bardzo dużo. Nie było takiej mechanizacji jak dziś, ale jeden sąsiad pomagał drugiemu, i tak sobie ludzie radzili - opowiada Zbigniew Liszcz, najmłodszy syn pani Zofii, który na co dzień opiekuje się matką.

W domu pani Zofii od zawsze była muzyka. Jeden z jej synów, Kazimierz Liszcz, to znany muzyk i poeta, grał w kapeli Wnuczki.

- Ojciec grał na skrzypcach w kapeli muzycznej, a następnie brat. W kapelach grały całe rodziny. Pamiętam, jak u nas w chałupie odbywały się potańcówki. Mama śpiewała ludowe przyśpiewki - wspomina Zbigniew, a pani Zofia nuci nam jedną z dawnych tradycyjnych melodii.

- Mama ma problemy z pamięcią, czasami nie poznaje ludzi. Jednak swoją młodość często wspomina - mówi syn. W pamięć wryły się jej trudne czasy wojny. - Bywało, że tato musiał chować się przed Niemcami. Przez jakiś czas siedmiu mieszkało w mamy domu. Potem skierowano ich na front. Bardzo się bali i obiecywali, że jak przeżyją, to nas odwiedzą. Żaden z nich jednak nie wrócił. Rodzice pomagali także partyzantom, mama wysyłała im jedzenie do lasu - opowiada Zbigniew.

Pani Zofia nie miała większych problemów ze zdrowiem. Do szpitala po raz pierwszy w życiu trafiła w zeszłym roku i zaledwie po czterech dniach wróciła do domu.

- Mama nie przepada za lekarzami i szpitalem. Mieliśmy kłopot, bo nie chciała zostać w szpitalu nawet na te cztery dni. Dieta? Na stole rano musi być żur lub zupa pomidorowa. Papierosów mama nigdy nie paliła, ale kielicha dobrego samogonu to raz na jakiś czas sobie wypije - uśmiecha się Zbigniew, a solenizantka, pytana o tajemnicę długowieczności, bez wahania odpowiada: Pracować na roli, hodować kurki, być wesołym i czasami pośpiewać sobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24