Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bukowa Jastkowice w lidze nie przegrała od 1 maja

Miłosz Bieniaszewski
Jakub Fabianowski jest pewnym punktem Bukowej. - Ma swój czas i dużo mu zawdzięczamy - mówi trener Dariusz Bartnik
Jakub Fabianowski jest pewnym punktem Bukowej. - Ma swój czas i dużo mu zawdzięczamy - mówi trener Dariusz Bartnik Arkadiusz Kielar
W całej Polsce na tym poziomie ligowym bądź wyższym niepokonana dłużej niż IV-ligowa Bukowa Jastkowice jest tylko Formacja Port 2000 Mostki.

Postawa beniaminka może zaskakiwać, a o jego sile przekonał się ostatnio choćby Cosmos Nowotaniec, czyli od kilku lat czołowy zespół ligi. - Na tle tak solidnego ligowca wypadliśmy bardzo pozytywnie - cieszy się grający trener Dariusz Bartnik.

W ogóle własne boisko jest wielkim atutem Bukowej. W poprzednim sezonie wygrała na nim wszystkie 15 meczów, a i w tym nie chce być gorsza. Straciła na nim bowiem tylko jednego gola.

- Boiska nie mamy specyficznego. U siebie wcale też nie murujemy bramki, tylko staramy się atakować. Rywale chyba sami już przyjeżdżają z takim nastawieniem, że u nas gra się ciężko - uważa opiekun Bukowej.

Poziom ligi jest niższy

Patrząc na poczynania drużyny z Jastkowic lub innego z beniaminków, tego ze Skołoszowa, należy się zastanowić, czy to oni są tacy mocni czy jednak liga jest słaba.

- Ja w niej poprzednio grałem jakieś 10 lat temu i wtedy na pewno poziom był wyższy. Jest jednak kilka drużyn, z którymi można fajnie pograć - mówi Dariusz Bartnik.

- Niepokojące jest jednak to, że w większości zespołów grę ciągną zawodnicy doświadczeni. Młodzieży jakoś nie widać, a to za dobrze na przyszłość nie wróży.

A jakie są główne różnice między okręgówką a IV ligą? - Szybciej operuje się piłką. Trzeba być również skutecznym, bo nie ma się tylu sytuacji, co ligę niżej. Na pewno też kultura gry jest na wyższym poziomie, aczkolwiek jest kilka drużyn grających na zasadzie: kopnij, biegnij - wymienia nasz rozmówca.

Paniki nie było

Po awansie tej drużyny do IV ligi na pewno niewielu na nią stawiało. Do tego w sparingach Bukowa nie imponowała, przez co była skazywana na pożarcie. Sam trener również miał pewne obawy.

- Oczywiście, wierzyłem w chłopaków, ale bałem się wąskiej kadry. Na razie - odpukać - wszystko układa się dobrze - stwierdza trener Bartnik. - Co do wyników sparingów, to nigdy nie przywiązywałem do nich wielkiej wagi. Paniki więc na pewno nie było.

Każda passa ma jednak to do siebie, że się kończy. Często bywa nawet tak, że pierwsza porażka jest początkiem gorszego okresu. - Tego się nie obawiam. Twardo stąpamy po ziemi i wiemy, że to wiecznie trwać nie będzie. Chłopcy uwierzyli w swoje umiejętności, mamy świetną atmosferę i jedna porażka nie spowoduje, że siądzie nam morale - uspokaja Dariusz Bartnik.

Nikogo się nie boją

Prawdziwym probierzem możliwości jego drużyny będzie finisz rundy. Już w najbliższej kolejce czeka ją wyjazd do Przemyśla, później do Jastkowic przyjedzie Piast Tuczempy, a wśród następnych rywali są jeszcze: Crasnovia, Stal Nowa Dęba i Kolbuszowianka.

- W tej lidze każdy może wygrać z każdym. To banał, ale taka jest prawda. Błędem byłoby się bać kogokolwiek. Oczywiście, szanujemy każdego rywala, ale i oni nas zaczęli szanować - mówi trener Bukowej, której dużym atutem jest gra defensywna. - Na to składają się poczynania całego zespołu. Choćby w Leżajsku, świetnie bronili nawet nasi napastnicy - dodaje opiekun beniaminka.

Małą łyżką dziegciu w dużej beczce miodu jest liczba remisów, Bukowa zanotowała ich 7.

- Punktów, faktycznie, mogliśmy mieć więcej, ale wtedy to już mogłoby się niektórym w głowach poprzewracać - żartuje nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24