Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mrówki" zamiast płacić mandaty wolą prace społeczne

Norbert Ziętal
Piesze, polsko - ukraińskie przejście graniczne w Medyce często jest wykorzystywane przez tzw. mrówki.
Piesze, polsko - ukraińskie przejście graniczne w Medyce często jest wykorzystywane przez tzw. mrówki. Norbert Ziętal
Osoby przyłapane na drobnym przemycie, często decydują się na społeczne odpracowanie grzywny. W tym roku, za zgodą sądu, w Przemyślu zrobiło tak już kilkaset osób. Sprzątają miasto, opiekują się starszymi, remontują szkoły i przedszkola.

Chodzi o tzw. mrówki, wielokrotnie przekraczające granicę, które przenoszą niewielkie ilości towarów akcyzowych. Najczęściej papierosów. Czasami ryzykują i biorą więcej paczek niż można. Wiedzą, że zaraz za przejściem granicznym ktoś od nich odkupi towar. Dla nich to zarobek.

- Gdybym miała pracę nie byłabym mrówką. A tak dorabiam sobie do zasiłku. Robi tak wiele osób. Wpadki zdarzają się często. Grzywna, nawet w niewielkiej wysokości, byłaby dla mnie dużym obciążeniem, dlatego byłam zadowolona, gdy dowiedziałam się, że można ją odpracować - mówi Zofia z Przemyśla.

Od stycznia do końca sierpnia podkarpaccy celnicy nałożyli 1705 mandatów karnych, na łączną kwotę 706 tys. złotych.

- Wysokość mandatu reguluje kodeks karny skarbowy. Obecnie jego minimalna wysokość to 168 złotych, natomiast maksymalna 3 360 złotych. Wysokość zależy m.in. od uszczupleń celno - podatkowych oraz tego, czy osoba popełniła wykroczenie pierwszy raz, czy jest to jej kolejny przypadek - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu.

Część spraw znajduje swój finał w sądzie. Od 1 stycznia do 31 sierpnia obecnego roku w przemyskim Sądzie Rejonowym 756 spraw za wykroczenia skarbowe zakończyło się grzywną. Jej wysokość wynosiła od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, w zależności od ilości ujawnionych towarów akcyzowych. W przypadku dużej wielkości ujawnionego przemytu lub recydywy, gdy ktoś kolejny raz został złapany na przemycie, grzywna wynosiła ok. tysiąca złotych. Z tych 756 spraw, 125 zakończyło się zezwoleniem na odpracowanie kary. To 16,5 proc.

- Prace społecznie użyteczne mogą trwać od 7 dni do 3 miesięcy, w wymiarze 5 do 10 godzin tygodniowo. W praktyce jest to dwa miesiące, po 10 godzin tygodniowo - mówi sędzia Małgorzata Reizer, rzecznik Sądu Okręgowego w Przemyślu.

Wymiar pracy podawany w dniach i miesiącach, ustalany jest indywidualnie w każdej sprawie.

- W Przemyślu każdego roku władze samorządowe wskazują miejsca, w których takie prace mogłyby być wykonywane. To przedszkola, szkoły, szpital, domy pomocy społecznej, zakłady komunalne PGM i PGK - dodaje sędzia Reizer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24