Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata wysiadła z pociągu i ślad po niej zaginął

Anna Janik
A 26-letniej Małgorzaty wraz z policją szuka cała rodzina. Jak dotąd bez rezultatu. Studentka od dwóch dni nie daje znaku życia.

- Nie mamy pojęcia, dlaczego Gosia nie wraca. Cały czas zastanawiamy się, gdzie może być, bo nigdy nie zdarzyło jej się nie wrócić na noc do domu - ociera łzy Dorota Kania, siostra zaginionej. - Najbardziej boimy się tego, że mogło jej się stać coś niedobrego - ścisza głos.

26-letnia Małgorzata z Kosiny wyszła z domu w poniedziałek, 29 września, przed godz. 10. Miała jechać na uczelnię, bo właśnie przygotowywała się do obrony pracy magisterskej i chciała spotkać się z promotorem. I faktycznie, studentkę ekonomii Uniwersytetu Rzeszowskiego widać na nagraniach z monitoringu na dworcu PKP w Rzeszowie. Kamery zarejestrowały ją też tego samego dnia ok. godz. 14, kiedy wychodziła z biblioteki przy ul. Sokoła. Ale na uczelnię nie dotarła.

Martwiła się obroną

Nie wróciła też do domu, dlatego zaraz po tym, jak ostatni pociąg do Kosiny opuścił stację, zmartwiona rodzina zawiadomiła policję. Ta ustaliła, że telefon Małgosi ostatni raz logował się w okolicach ul. Fredry i Siemieńskiego w Rzeszowie, dlatego to właśnie tam rodzina rozkleja zdjęcia Małgosi.

- Bardzo się martwimy, bo to nie jest dziewczyna, która zostaje spontanicznie u znajomych albo u poznanego chłopaka - zaznacza siostra. - Ona jest typową domatorką, która ma niewielu znajomych. Rzadko wychodziła z domu, poza sezonowymi zajęciami, nigdy nie pracowała, nie miała nawet konta na Facebooku. Nie wspominając już o imprezowaniu lub używkach - wylicza.

Jak dodaje Dorota Kania, jej zaginiona siostra martwiła się jedynie obroną pracy magisterskiej, ale bliscy nie wierzą, żeby mógł być to powód jej zniknięcia. Studentka nie była przez nikogo naciskana, a rodzina wiele razy powtarzała jej, że jeśli nie będzie dawać sobie rady z nauką, może ją po prostu przerwać. W domu, w którym Małgosia mieszka razem z rodzicami, siostrą, szwagrem i ich dzieckiem, którym często się zajmowała, nie okazywała smutku lub przygnębienia. Niczego niepokojącego w jej zachowaniu nie zauważył również jej tato, który rozmawiał z Małgosią tuż przed jej wyjściem z domu i dał córce na drobne wydatki 50 zł. To jedyne pieniądze, jakie miała z sobą młoda kobieta. Kartę do bankomatu Małgosia zostawiła w domu.

- Dlatego wierzymy, że jest jeszcze w Rzeszowie, bo nie miała za co wyjechać. Jest dość charakterystyczną wysoką, długowłosą dziewczyną, więc może ktoś z przechodniów zwróci na nią uwagę - apeluje Dorota Kania. - To jest nasza najmłodsza siostrzyczka, tak bardzo chcemy ,żeby wróciła. Ona jest taka skryta, niedoświadczona życiowo - mówi.

Cenny każdy trop

Policjanci szukają zaginionej i wstępnie wykluczają możliwość, że padła ofiarą przestępstwa. Funkcjonariusze proszą o pomoc każdego, kto może mieć informacje na jej temat.

Małgorzata ma 180 cm wzrostu, waży 68 kg, jest szczupłą blondynką z długimi, prostymi włosami i niebieskimi oczami. Ubrana była w jasną beżową jesienną kurtkę, szary sweter zapinany na guziki, białą bluzkę z kolorowymi wzorami, niebieskie jeansy, trampki z białymi czubkami. Na ramieniu mogła nieść ciemną torebkę.

- Gosiu, jeśli to czytasz, to prosimy, niczym się nie martw tylko wróć do nas - ociera łzy siostra zaginionej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24