Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjeżdżamy! "Za granicą zarobię więcej"

K. Jamróg, M. Motor
Roman Kercz pracuje w niemieckim Stuttgarcie. Przeprowadził się za granicę z całą rodziną
Roman Kercz pracuje w niemieckim Stuttgarcie. Przeprowadził się za granicę z całą rodziną KRZYSZTOF ŁOKAJ
Mieszkaniec Podkarpacia pracujący w Anglii jest w stanie zaoszczędzić nawet 15 tys. zł na miesiąc.

Romana Kercza spotkaliśmy wczoraj na placu przed dworcem PKS w Rzeszowie. Mężczyzna czekał na autobus jadący do Niemiec. Podobnie jak prawie 1500 mieszkańców Podkarpacia, Roman Kercz zdecydował się wyjechać z kraju i poszukać pracy za granicą.

- Prowadzę działalność gospodarczą. Zajmuję się budowlanką. W Polsce interes nie szedł. W Niemczech udało mi się podpisać kontrakt z firmą budowlaną. Zatrudniam kilku pracowników, czekają na mnie na miejscu. Do Rzeszowa przyjechałem na kilka dni, by załatwić formalności - mówi Roman Kercz. Do Niemiec przeprowadził się z całą rodziną. - Mój dwunastoletni syn chodzi już do niemieckiej szkoły - dodaje mężczyzna. W Stuttgarcie, gdzie pracuje, może zarobić więcej niż w Rzeszowie.

- Moi pracownicy na miesiąc dostają nie mniej niż 1,3-1,4 tys. euro - przyznaje przedsiębiorca. W przeliczeniu na złotówki to około 5,2 tys. złotych.

Mieszkańcy Podkarpacia, którzy pracują za granicą, są w stanie zarobić o wiele więcej. - W Londynie mieszka i pracuje moja córka. Zarabia 5-6 razy więcej niż w kraju. W ciągu miesiąca można tam zaoszczędzić nawet 15 tys. zł - mówi Leszek Gajos, socjolog z Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie.

Eksperci przyznają: wciąż wyjeżdżamy za chlebem. - Dysproporcje w płacach w Polsce oraz za granicą wciąż są bardzo duże. Polakom dobrze mieszka się na Wyspach. Jest stabilnie. Jeśli ktoś ma pracę, może mieć wszystko - mieszkanie, nowy samochód. W Polsce trzeba na to pracować długie lata - przyznaje socjolog Leszek Gajos. Nie powinno więc dziwić, że część osób nie chce wracać na Podkarpacie.

- Nawet gdyby mogli, nie bardzo mają do czego wracać. Zwłaszcza jeśli za granicą założą rodzinę - zwraca uwagę socjolog.

Zagranicznie wyjazdy nie dziwią Dominika Łazarza, ekonomisty z WSIiZ: - Są po prostu korzystne dla osób wyjeżdżających. Możliwość podróżowania i podejmowania pracy na terenie całej Unii to jedna z kluczowych korzyści naszego członkostwa w UE, szczególnie istotna dla osób młodych - uważa.

Wedle szacunków, w tej chwili za granicą przebywa aż 2,2 mln Polaków.

- Co więcej, mimo zapowiadanej przez polskie władze i ekonomistów fali powrotów liczba emigrantów jest bliska rekordu z 2007 r., gdy poza Polską mieszkało 2,27 mln rodaków - zwraca uwagę Tomasz Starzyk z Bisnode Polska.

Z każdym rokiem wyjeżdżających przybywa. - Większość z nich to młodzi ludzie w wieku produkcyjnym. Ci są najbardziej potrzebni tutaj, w Polsce, na miejscu. Typowy emigrant jest dobrze wykształcony, nierzadko po studiach, znający języki. Z powodu tych wyjazdów polska gospodarka ponosi ogromne straty. Emigrantami są często ludzie przedsiębiorczy, którzy mogliby przyczynić się do szybszego rozwoju kraju - mówi Starzyk.

Masowo wyjeżdżają także wykwalifikowani pracownicy fizyczni w sektorze usług. Już zaczyna brakować fachowców wykańczających mieszkania, budowlańców, mechaników samochodowych czy kucharzy.

- W efekcie, mamy deficyt w pewnych zawodach. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, w których - z jednej strony - np. pracodawca narzeka na brak glazurników, z drugiej strony - na 10, którzy zgłosili się do pracy, żaden nie ma doświadczenia zawodowego. Upłyną lata, zanim sytuacja powróci do normalnego stanu - komentuje ekspert z Bisnode Polska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24