Wisłoka Dębica wreszcie zdobyła punkt u siebie

Wisłoka Dębica - Chełmianka 0-0

Wisłoka: Ćwiczak - Rokita, Remut, Konrad, Bieszczad - Wolański (83 Konik), Oślizło, Juszkiewicz (90+3 Pęcak), Lis (83 Podlasek) - Barycza, Kantor

Chełmianka: Kijańczuk - Borys, Grzywna, Fiedeń, Tywoniuk - Sadło (66 Fornal), Olszak, Jankowski (81 Kycko), Tarkowski (57 Młynarski) - Rusiecki, Walaszek (53 Kobiałka). Trener Artur Bożyk.

Sędziował Kozłowski (Lublin). Żółte kartki: Remut, Konik - Fiedeń, Młynarski. Widzów 350.

Po serii czterech z rzędu porażek na własnym terenie, piłkarze Wisłoki wreszcie zapunktowali. W pierwszej połowie więcej groźniejszych sytuacji stworzyli gospodarze.

W 16 minucie piłka po uderzeniu głową Dariusza Kantora zmierzała już do siatki, ale niemal znad linii bramkowej wybił ją zawodnik gości. Kolejna główka Kantora była minimalnie niecelna, a następny jego strzał padł łupem bramkarza przyjezdnych.
W 29 min. wybita przez gości piłka spadła pod nogi Marcina Juszkiewicza. Pomocnik Wisłoki zauważył, że bramka jest opuszczona przez Łukasza Kijańczuka, zdecydował się na uderzenie z około 40 metrów, ale chybił. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony goście (Mateusz Olszak i Michał Walaszek) oddali dwa niebezpieczne strzały, ale oba były odrobinę niecelne. Po przerwie na boisku zdecydowanie rządziła Chełmianka.

Goście stworzyli kilka wybornych okazji, po których powinni zdobyć bramkę. Na przeszkodzie w osiągnięciu celu przeważnie stawał im jednak znakomicie broniący Łukasz Ćwiczak, a czasem ofiarne interwencje obrońców. W końcówce meczu dębiczanom dodatkowo dopisało szczęście, gdyż od straty gola uchronił ich słupek.