Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ośmiosobowa rodzina z Przemyśla mieszka na 30 m kw.

Karolina Jamróg
Nie jesteśmy patologiczną rodziną, a tak potraktowali nas urzędnicy - skarżą się Hołyszkowie
Nie jesteśmy patologiczną rodziną, a tak potraktowali nas urzędnicy - skarżą się Hołyszkowie Fot.Łukasz Solski
Rodzina Hołyszków z Przemyśla od pięciu lat błaga miasto o większe lokum. Dzieci muszą spać na materacach rozłożonych na podłodze.

Kawalerka - chociaż maleńka i mieści tylu lokatorów - lśni czystością. Ubrania poskładane w kostkę, zabawki poukładane na półkach. Na ścianach zdjęcia dzieci. Jest przytulnie, ale niewyobrażalnie ciasno. Klitka w dzień pełniąca rolę salonu, nocą zamienia się w sypialnię dla 5-letniej Martynki, 6-letniej Justynki, 10 - letniej Moniki i ich mamy, pani Ireny.

Więzień ma lepiej od nas

W pokoju obok śpią chłopcy: gimnazjalista Krystian, licealista Adrian i student Kamil. Dla ojca, pana Roberta, nie ma już miejsca. Noce spędza więc u rodziców. W takich właśnie warunkach Hołyszkowie mieszkają od pięciu lat. I takiego życia mają już dość. - Nawet więzień ma więcej miejsca- żali się pan Robert.

- Dzieci nie zapraszają kolegów, bo wstydzą się tej ciasnoty - pani Irena ukradkiem ociera łzę. Kamil do matury uczył się w łazience. - Nie miał gdzie. Żal było patrzeć. A mamy bardzo zdolne dzieci. Świetnie się uczą. Jesteśmy z nich bardzo dumni - mówi pan Robert.

Hołyszkowie od pięciu lat starają się o większe mieszkanie od miasta.

- Nie chcę stumetrowego apartamentu. Nam naprawdę wystarczy 60 mkw. Tak, żebym miał gdzie dzieci położyć - zapewnia mężczyzna.

Bałem się tam mieszkać

- Rodzinie państwa Hołyszków zaproponowano mieszkanie przy ul. Lwowskiej. To było trzy lata temu. Pani Irena podpisała umowę najmu, ale potem ją wypowiedziała - przypomina Witold Wołczyk, rzecznik Urzędu Miasta w Przemyślu. Pan Robert przyznaje, że z lokalu bardzo się ucieszył. Do momentu, aż nie dowiedział się, kim są jego sąsiedzi. - Płakałem ze szczęścia. Choć kamienica wygląda obskurnie, a w środku nie ma ogrzewania, tylko mieszkanie trzeba opalać węglem - wspomina pan Robert.

Pojechaliśmy sprawdzić, jak wygląda przydzielony rodzinie Hołyszków lokal.

Obskurnie - to delikatnie powiedziane. Kamienica wygląda jak opuszczona. Tynk się sypie, wymalowane sprayem ściany, powybijane szyby w drzwiach. Z niektórych mieszkań słuchać odgłosy alkoholowych libacji.

- Zacząłem remontować to mieszkanie. Dwa razy mnie okradli. Doszliśmy do wniosku, że tam dzieci nie wychowamy. I wróciliśmy do naszej klitki - mówi rozżalony mężczyzna.

Muszą poczekać

Urzędnicy, słysząc tę historię, bezradnie rozkładają ręce.

- Rodzina Hołyszków, chcąc dostać inny lokal, musi jeszcze raz złożyć wniosek - twierdzi Witold Wołczyk. Potrzebna im też ogromna cierpliwość, bo w Przemyślu na mieszkanie komunalne czeka się co najmniej kilka lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24