Wójt Żołyni: Zabierzemy właścicielowi chore psy

Zwierzęta przetrzymywane są w pomieszczeniach bez dostępu światła dziennego. Większość ma widoczne zmiany chorobowe skóry m.in. grzybicę, świerzb.

- Z naszym wyliczeń wynika, że mieszkaniec Żołyni ma ich około 10 . Wydana decyzja dotyczy zabrania siedmiu i przewiezieniu ich do schroniska koło Łodzi - wyjaśnia wójt Andrzej Benedyk.

Od decyzji właściciel psów odwołał się do samorządowego kolegium odwoławczego.

- Jesteśmy tym zaskoczeni, bo zanim wydałem decyzję, rozmawialiśmy z właścicielem. Zgodził się na takie rozwiązanie pod warunkiem, że zostawimy mu trzy psy: samce i ewentualnie jedną wysterylizowaną sukę - przekonuje wójt.

W tym czasie Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt, które pod koniec lipca zabrało już 12 najbardziej chorych psów, zdecydowało się na zaopiekowanie się 10 pozostałymi. Jak nam tłumaczyła Halina Derwisz, prezes RSOZ, schronisko koło Łodzi jest komercyjne i nie jest dobrym miejscem dla tak chorych zwierząt.

- Telefonicznie uzgodniłem z panią prezes, że podpiszemy porozumienie, by stowarzyszenie mogło zabrać te czworonogi. Nie powinno być z tym problemu, bo sądzimy, że SKO podtrzyma moją decyzję. Mogę ją później zmienić i zamiast schroniska koło Łodzi wskazać w niej RSOZ. Myślę, że problem zostanie ostatecznie rozwiązany w najbliższych dniach - dodaje Benedyk.