Łukasza Szczoczarza tydzień temu nie było w meczowej 18. W tygodniu wyprostował sprawy w klubie, przedłużył umowę i udowodnił trenerowi Andrzejowi Szymańskiemu, że wypada na niego stawiać. Tuz przed końcem meczu dopadł do piłki zgranej przez Dominika Bednarczyka, uderzył z bliska po ziemi, nieczysto, ale piłka po rękach Marcina Pietryki wturlała się do bramki.
- Dobrze, że to wpadło, mamy punkt, choć z całego meczu trudno się cieszyć. To nie była nasza gra - oceniał "Szczota".
Faworytem była Stal; w końcu wcześniej wygrała 4 mecze rzędu i wbiła 5 goli Tomasovii. W derbach biało-niebiescy jednak nie pokazali mocy. Niby mieli więcej z gry, ale z trudem zdobywali teren. Resovia spokojnie grała w tyłach. Uważać musiała na Kamila Jakubowskiego, który posyła na pole karne swe firmowe "rogale", a w 21. min huknął niebrzydko sprzed 16 metra.
Z czasem resoviacy grali coraz śmielej i w 34. min powinni prowadzić. Najpierw po strzale z ponad 30 metrów o gola życia otarł się Piotr Szkolnik. Trafił w słupek, a dobitkę z bliska zepsuł Szymon Kaliniec. Szybko się jednak zrehabilitował; akcję rozprowadził Bartłomiej Makowski, Radosław Adamski urwał się na skrzydle, huknął z kata,, Miłosz Lewandowski odbił piłkę, ale Kaliniec huknął jak trzeba i było 1-0. Po chwili "pasiaki" groźne kontrowały, ale Lewandowski uprzedził Kacpra Ropa.
Po zmianie stron z miejsca przejęła inicjatywę, jednak Resovia spokojnie rozbijała jej ataki. U gości (w takiej roli wystąpili biało-niebiescy) brakowało koniecznych w tłoku akcji z klepki, kogoś, kto w II linii umiałby zdobyć się na drybling, przebój, stworzyć przewagę.
- Nie mamy ofensywnego pomocnika i stąd problemy - narzekano na trybunach.
Po drugiej stronie potrafił to zrobić Rop, jednak w finale akcji (63.) uderzył słabo i niecelnie. Kwadrans przed końcem fani Stali nagrodzili brawami "bombę" Petera Suswama. Nigeryjczyk huknął płasko z ponad 40 metrów, ale "pocisk" przeszedł jednak obok słupka. Po 5 minutach radośnie się rozbiło w na głównej trybunie (tam urzędowali kibice "pasiaków"), bo drugą Żółtą kartkę obejrzał Piotr Murawski. Kibice Stali protestowali, bo sędzia miał nie zauważyć o sekundę wcześniejszego zagrania ręką którego z resoviaków.
Wszystko wskazywało, że Resovia po raz trzeci z rzędu wygra derby w takim samym stosunku. Biało-niebiescy nie chcieli się jednak pogodzić z faktami i w końcu uratowali remis. W doliczonym czasie po faulu "Szczoty" doszło do przepychanki. Uczestniczyło w niej wielu piłkarzy, ale nikt nikomu krzywdy nie zrobił, a sędzia spuentował zajście żółtymi kartkami dla napastnika Stali i Łukasza Sękowskiego.
- To jakieś fatum. Dostaliśmy gola w barażu z Kotwicą w 90 minucie, a teraz znów to samo - utyskiwał trener Resovii.
Resovia - Stal Rzeszów 1-1 (1-0)
1-0 Kaliniec (37., dobitka strzału Adamskiego), 1-1 Szczoczarz (88., asysta Bednarczyka)
RESOVIA: Pietryka - Wilk, Sękowski, Makowski (56. Tabaka), Szkolnik - Adamski, Domoń, Sadecki, Kaliniec, P. Kawczyk (46. Dziedzic) - Rop.
STAL: Lewandowski - Hus (46. Drożdżal), Bednarczyk, Drelich, Suswam - Jakubowski, Jędryas, Lisańczuk, Szymański (59. Karwacki) - Prędota, Brocki.
Sędziował: Pożarowszczyk (Lublin). Żółte kartki: Kaliniec, Sękowski Murawski - Brocki, Szczoczarz. Czerwona kartka: Murawski (Stal Rzeszów). Widzów: ok. 3000.
Pełna relacja z notami i wypowiedziami w poniedziałek w Nowinach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!