Chłopiec postrzelony z "kałacha" na strzelnicy w Tarnobrzegu

Do wypadku doszło na strzelnicy myśliwskiej Polskiego Związku Łowieckiego przy ul. Strzeleckiej w Tarnobrzegu. Przebywało tam w tym czasie kilka osób. Oprócz kierownika obiektu był pracownik tarnobrzeskiego sklepu handlującego militariami oraz 15-letni syn właścicieli tegoż sklepu.

Co się wydarzyło? Tego do końca nie wiadomo. Prokuratura potwierdza jedynie, że do wypadku doszło. O okolicznościach mówić nie chce. Policja też nie zdradza szczegółów.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że na strzelnicy testowano kilka egzemplarzy karabinków kbk AK "kałasznikow" wyprodukowanych w Serbii. Karabinami takimi można handlować w zwykłym sklepie z militariami pod warunkiem, że wymontowany jest w nim mechanizm pozwalający na strzelanie ogniem ciągłym, serią.

Takie właśnie karabinki przestrzeliwał pracownik sklepu. Jak się dowiedzieliśmy, w każdym z nich załadowane miały być po trzy naboje ale nie wiadomo dlaczego, w jednym były cztery. To doprowadziło do wypadku, gdy skierowana w stronę chłopca broń wypaliła. Pocisk kaliber 7,62 milimetra wystrzelony z odległości dwóch, trzech metrów trafił 15-latka w kolano.

Policjanci prowadzą postępowanie pod kątem uszkodzenia ciała, które doprowadziło do średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Sprawcy takiego czynu grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.