Detektyw Rutkowski też szuka zaginionej pielęgniarki z Jasła

- Poprosiliśmy go o pomoc, ponieważ mamy nadzieję, że on, jako osoba z zewnątrz, może dostrzec aspekty tej sprawy, które do tej pory zostały niezauważone - mówi Arkadiusz, brat zaginionej jaślanki - Chcemy wiedzieć, co stało się Haliną.

Od 6 sierpnia śledczy próbują ustalić, co zaszło w domu 52-letniej jaślanki. Dzień wcześniej kobieta była w domu sama. Mieszkający z nią syn wrócił do domu późno. Gdy odkrył, że matki nie ma, a w korytarzu są ślady krwi, zawiadomił policję.

Pierwsze podejrzenia skierowano na byłego męża kobiety, Janusza G. Po tym jak w fordzie transicie należącym do niego znaleziono ślady krwi, został aresztowany pod zarzutami pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem oraz naruszenia miru domowego. Analiza potwierdziła, że to krew Haliny. Prokuratura na razie nie zmieniła zarzutu na zabójstwo, ale od początku poważnie bierze pod uwagę hipotezę, że kobieta mogła zostać zamordowana.