Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

45-latek z powiatu brzozowskiego oskarżony o seksualne wykorzystywanie chłopców, których zatrudniał

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Pokrzywdzeni to dziś dorośli mężczyźni. Wtedy byli nastolatkami, dziś mają po dwadzieścia parę lat.

Wcześniej nie zdecydowali się opowiedzieć o tym, co ich spotkało. Dopiero po kilku latach, gdy policja zaczęła odkrywać szokujące szczegóły, przyznali, że właściciel gospodarstwa, w którym pracowali jako chłopcy, wykorzystywał ich seksualnie.

- Zakończyliśmy śledztwo w tej sprawie i kierujemy akt oskarżenia do sądu - mówi Alicja Barbara Bąk z Prokuratury Rejonowej w Brzozowie.

Wykorzystywał i bił?

Oskarżony to mieszkaniec miejscowości w powiecie brzozowskim. Dziś ma 45 lat. Jego ofiarami - według ustaleń prokuratury - mieli być nastoletni chłopcy, którzy chcieli zarobić, pomagając mu w dużym gospodarstwie, które prowadził. Najmłodszy z nich miał wówczas 12 lat. Dwaj starsi - po 15. Według prokuratury, seksualnemu wykorzystywaniu towarzyszyła przemoc. Proceder miał trwać przez kilka lat, od 2003 do 2012 roku.

Akt oskarżenia dotyczy trzech pokrzywdzonych. Jednak, zdaniem prokuratury, mogło być ich więcej.

- Tak wynika z zeznań. Nie udało nam się dotrzeć do innych osób, żeby to potwierdzić. Nie dysponujemy ich danymi, adresami - przyznaje prokurator Bąk.

Mężczyzna usłyszał siedem zarzutów. Sześć z nich dotyczy przestępstw o charakterze seksualnym. Jeden - znęcania się nad żoną, która razem z nim mieszkała wówczas w gospodarstwie. Mieli trójkę dzieci, ale prokuratura wykluczyła, by ojciec je krzywdził.

Wyszedł z aresztu

Oskarżony nie przyznaje się do winy. Zaprzecza, by takie sytuacje miały miejsce. Grozi mu do 12 lat więzienia (sankcja jest surowa, bo jeden z pokrzywdzonych miał zaledwie 12 lat).

Mężczyzna był aresztowany w początkowej fazie śledztwa, ale dziś przebywa już na wolności i będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Prokuratura nie wnioskowała o przedłużenie aresztu i mógł on wrócić do rodzinnej miejscowości. To dlatego, że nie miał kto zająć się gospodarstwem, na które zaciągnięte zostały duże kredyty. Żona zabrała dzieci i odeszła, a starsi rodzice nie byli w stanie podołać takiej pracy.

- Dalszy areszt nie był uzasadniony, bo najważniejsze czynności śledztwa zostały zakończone. Wszyscy świadkowie zostali przesłuchani, oskarżony złożył wyjaśnienia. Zastosowaliśmy wobec niego wysokie poręczenie majątkowe - kilka tysięcy złotych - tłumaczy prokurator Bąk.

To nie pierwsza ujawniona sprawa w pow. brzozowskim dotycząca seksualnego wykorzystywania przez właściciela gospodarstwa pracujących u niego nastolatków. W ub. miesiącu sąd skazał (nieprawomocnym wyrokiem) na 4 lata pozbawienia wolności 41-latka, którego ofiarą był 15-letni sąsiad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24