Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis Siarki ze "Stalówką" w II ligowych derbach

Arkadiusz Kielar
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z piłką Mateusz Argasiński) Zdołali wyrównać po przerwie.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z piłką Mateusz Argasiński) Zdołali wyrównać po przerwie. Grzegorz Lipiec
Mecz rozgrywany był na stadionie Siarki, a jego oficjalnym gospodarzem była Stal. Do przerwy prowadzili tarnobrzeżanie, a stalowowolanie odpowiedzieli bramką w samej końcówce. Gole padły po stałych fragmentach gry.

Mecz jak zwykle budził emocje i zainteresowanie kibiców, w sektorze dla przyjezdnych zameldowała się liczna grupa fanów Stali, sympatycy "Stalówki" i Siarki podczas spotkania wymienili kilka razy "uprzejmości". Derby oglądali między innymi trenerzy Jacek Zieliński, Ryszard Kuźma, Stanisław Gielarek.

Trener Stali, Jaromir Wieprzęć, przed meczem dawał do zrozumienia, że w składzie może dokonać roszad, ale na Siarkę zdecydował się wystawić tę samą wyjściową jedenastkę jak w poprzednim meczu. Na ławce rezerwowych zasiadł już Damian Łanucha, po przerwie spowodowanej kontuzją, zabrakło jeszcze innych rekonwalescentów, Tomasza Płonki i Michała Kachniarza. W Tarnobrzegu stalowowolanie czyhali na swoje okazje, kilka razy groźniej skontrowali, ładnie z dystansu, ale obok bramki uderzył Łukasz Sekulski, który wpisywał się na listę strzelców w poprzednich spotkaniach. Super okazji jednak dla "Stalówki" do przerwy nie było, za to była strata gola. Po stałym fragmencie gry, stalowowolanie zagapili się w polu karnym i Łukasz Paluch w zamieszaniu wepchnął głową piłkę do siatki.

Stali została na odrabianie strat druga połowa, a drugie połowy w ostatnich meczach nie wyglądały w wykonaniu zespołu trenera Wieprzęcia dobrze. Ale jak zaznaczał szkoleniowiec, działo się tak w sytuacji, gdy jego zespół najpierw strzelał bramkę. Teraz sytuacja była odwrotna i okazało się, że Stal tym razem lepiej zaprezentowała się po przerwie, strzelając bramkę. Nie po raz pierwszy "bohaterem ostatniej akcji" okazał się Michał Czarny, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wpakował piłkę do siatki głową. Wcześniej "setkę" miał Łukasz Sekulski, który po prostopadłym podaniu Damiana Łanuchy znalazł się sam przed Arturem Melonem, ale nie zdołał go pokonać. "Łani" po wejściu na boisko w drugiej połowie ożywił grę Stali, ale na koniec znowu nabawił się kontuzji. Po ostatnim gwizdku sędziego stalo-wowolski zespół podziękował za doping swoim kibicom, a tre-ner Wieprzęć na konferencji zaznaczał, kierując swoje słowa do wiceprezesa Siarki, Dariusza Dziedzica, że Stal wcale nie ma gorszej drużyny od tarnobrzeżan. Pomocnik Stali, Radosław Mikołajczak, zdradził z kolei, że w swoim gronie piłkarze ze Sta-lowej Woli stwierdzili, że dawno z tak słabą Siarką nie grali.

Piłkarze Siarki przystąpili do środowego meczu potężnie osłabieni, bowiem dwaj najlepsi pomocnicy, Daniel Koczon i Dariusz Frankiewicz, zasiedli na trybunach. Pierwszy z nich pauzował za czerwoną kartkę, drugi nabawił się kontuzji. Jak wiele obaj ci zawodnicy znaczą dla tarnobrzeskiego zespołu widać było w pierwszych minutach. W szeregach gości panował chaos i nie było zawodnika, którzy wziąłby się za prowadzenie gry. Szczęście tarnobrzeżan polegało na tym, że gracze ze Stalowej Woli wyszli na boisko zbytnio wystraszeni.

Z biegiem upływu minut przewagę zyskiwali występujący w roli gości piłkarze Siarki, ale gol nie padł po jakiejś przemyślanej akcji, tylko po stałym fragmencie gry. Ci, którzy liczyli, że po przerwie Siarkowcy natrą na rywali szybko się rozczarowali. Kilka razy jednak pod bramką "Stalówki" zrobiło się gorąco, ale to nie było to, na co czekali fani Siarki. Asekuracyjna gra Siarkowców obliczona na "holowanie" wyniku musiała się skończyć tak jak się skończyła. Tarnobrzeżanie mogli stracić gola na kwadrans przed zakończeniem spotkania, ale Artur Melon wyszedł obronną ręką z sytuacji "sam na sam" z Łukaszem Sekulskim. Inna sprawa, że sytuacji tej nie byłoby, gdyby goście zachowali po-stawę fair play i wybili pikę, kiedy na boisku leżał kontuzjowany Marcin Stefanik. W Siarce zadebiutował pozyskany w dniu meczu z rezerw Legii Warszawa Rafał Parobczyk. Wszedł na boisko w drugiej połowie, bardzo się starał, ale był zbytnio stremowany. Z tego filigranowego zawodnika Siarka może mieć jednak sporo pożytku. Szkoda, że w drugiej połowie boisko mu-siał opuścić borykający się z urazem stopy Robert Chwastek.

Stal Stalowa Wola - Siarka Tarnobrzeg 1:1 (0:1)

0-1 Michał Paluch 37, 1-1 Michał Czarny 89.
Stal: Wietecha- Bartkiewicz, Czarny, Bogacz, Kowalski - Kantor (59. Łanucha), Giel, Argasiński, Mikołajczak (71. Micha-łek), Pigan (76. Samołyk) - Sekulski.
Siarka: Melon - Stępień, Baran, Nadolski, Bochenek - Stefanik, Tunkiewicz - Więcek (74. Sulkowski), Truszkowski (79. Figiel), Chwastek (56. Parobczyk) - Paluch.
Sędziował: Konrad Gąsiorowski z Białej Podlaskiej. Wi-dzów: 3000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24