Do nieprzyjemnej sytuacji, która ciąg dalszy miała podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Rzeszowa doszło w piątek. W urzędzie marszałkowskim prezydent Tadeusz Ferenc oraz wójtowie i burmistrzowie dwunastu podrzeszowskich gmin rozmawiali z marszałkiem i jego urzędnikami o inwestycjach, jakie chcą realizować przy wsparciu samorządu województwa za unijne pieniądze.
Podczas spotkania propozycje przedsięwzięć oraz przygotowanie dokumentów skrytykował Ryszard Jur, szef departamentu odpowiedzialnego u marszałka za unijne inwestycje.
W odpowiedzi usłyszał od zdenerwowanego prezydenta Rzeszowa, że urzędnicy marszałka powinni wspierać, a nie tylko krytykować gminy. Ostrzegł, że gdyby taki urzędnik pracował u niego, to zostałby natychmiast zwolniony.
Podczas wczorajszej sesji zachowanie prezydenta ostro skrytykował Jerzy Cypryś, szef klubu radnych PiS.
- Chciałbym wyrazić głębokie ubolewanie i zażenowanie wypowiedzią prezydenta. Uwłacza ona kulturze sprawowania władzy i nosi znamiona próby wymuszenia decyzji - uważa radny Cypryś.
Zwraca uwagę, że nazwanie dyrektora Jura i jego współpracowników "urzędasami" stawia pod znakiem zapytania dalsze przewodniczenie Rzeszowa grupie gmin starających się o unijne pieniądze.
- Rolą urzędu marszałkowskiego jest wskazywanie błędów, które niewychwycone w porę mogłyby skutkować koniecznością zwrotu wielomilionowych dotacji. Tymczasem prezydent nie rozumie słowa współpraca, a dialog zastępuje próbami rozwiązań siłowych i ataków personalnych - mówi Jerzy Cypryś.
Jego wystąpienie spotkało się z ostrą reakcją Tadeusza Ferenca.
- Współpracy, o której pan mówi nie ma. Urzędnicy marszałka potraktowali mnie i burmistrzów jak chłoptysi. Jako prezydent miasta, które ma 1,3 mld zł budżetu nie pozwalam sobie na to, aby mi narzucać system pracy, który potem jest odrzucany. Najpierw coś ustalają, a potem zmieniają reguły. Gdybym nie zareagował w ten sposób, byłoby to jednoznaczne z wsadzeniem głowy pod biurko i wystawieniem tyłka. Żeby w ten tyłek ktoś mógł walić - zdenerwował się prezydent.
- My jesteśmy odpowiedzialni za gminy i miasta i musimy się upominać o swoje. Słów swoich nie wycofam, ja ludzi, którzy przeszkadzają załatwiać sprawy wyrzucam z pracy - mówi prezydent.
W urzędzie marszałkowskim sprawy nie chcą komentować.
- Marszałka akurat w tym momencie nie było na sali. Kiedy wrócił, żartobliwie stwierdził jedynie, że nie było go kilka minut, a prezydent już chciał zwalniać jego urzędników. To chyba najlepszy komentarz do tej sytuacji - uważa Tomasz Leyko, rzecznik marszałka województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant ocenia
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły