Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4-latek stał na parapecie, a pijana matka spała

Marcin Radzimowski
Dziecko uratowali strażacy.
Dziecko uratowali strażacy. Archiwum/Tomasz Jefimow
Chłopiec z IV piętra rzucał papierowe kulki i patrzył jak leczą w dół. Do zdarzenia, które mogło mieć tragiczny finał, strażacy z Tarnobrzega zostali wezwani w piątek przed godz. 18.

To blisko od komendy, dlatego na miejscu - przy czteropiętrowym bloku przy Pl. Bartosza Głowackiego - byli minutę później.

- Zaalarmował nas mieszkaniec bloku naprzeciwko i nie można wykluczyć, że ten telefon uratował życie dziecka - relacjonuje starszy kapitan Jacek Widuch, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu. - Skóra cierpnie już na samo wyobrażenie widoku, jaki zastali tam strażacy.

Na zewnętrznym parapecie jednego z mieszkań na IV piętrze stał mały chłopiec. Później ustalono, że to 4-latek. Z papieru robił kulki, rzucał je i patrzył w dół, jak spadają z 20-metrowej wysokości!

- To była trudna interwencja. Trzeba było działać bardzo rozważnie, próbując przewidzieć zachowanie dziecka - dodaje st. kpt. Jacek Widuch. - Strażacy podjęli decyzję, by działać dwutorowo. Jedna grupa weszła do budynku przez klatkę schodową, w tym samym czasie inni strażacy rozkładali powoli drabinę z koszem. Można było rozłożyć na dole skokochron, jednak to niosłoby ze sobą duże ryzyko. Stojący na parapecie chłopiec zaciekawiony tym, co się dzieje na dole, mógłby się przecież wychylić i stracić równowagę.

Ratownicy, wysuwając drabinę z koszem, robili to tak, by w razie czego dziecko spadło do kosza. Kiedy wysięgnik był na wysokości parapetu z chłopcem, strażacy przysunęli bok kosza do parapetu, by zapewnić dziecku bezpieczeństwo. Poprosili chłopca, by wszedł do mieszkania. Zrobił to.

W tym czasie strażacy, którzy wbiegli po klatce schodowej byli już w mieszkaniu. Dostali się tam nie bez trudu, dopiero kiedy się dobijali, drzwi otworzyła młoda kobieta.

- Były problemy w nawiązaniu z nią kontaktu, sprawiała wrażenie nietrzeźwej - dodaje rzecznik strażaków z Tarnobrzega. - W mieszkaniu, oprócz 24-latki, było też jej drugie dziecko, niespełna półtoraroczne.

Na miejsce wezwani zostali policjanci. Jak ustaliliśmy, kobieta przebadana alkomatem wydmuchała ok. 2 promili alkoholu. W czasie, kiedy jej 4-letni synek przystawił krzesło do okna i wyszedł na parapet, kobieta spała. Nieodpowiedzialna matka została zatrzymana do wytrzeźwienia i złożenia wyjaśnień. W tym czasie jej dziećmi zaopiekował się jeden z członków jej rodziny. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24