Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski system rozgrywek. To będzie rewolucja?

Łukasz Pado
Jacek Drzystek nad opracowaniem Systemu Polskiego pracował ponad 15 lat.
Jacek Drzystek nad opracowaniem Systemu Polskiego pracował ponad 15 lat. Łukasz Pado
- Gdyby UEFA wprowadziła Polski System w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europy w sumie zarobiłaby 1 miliard euro więcej w sezonie. Wg jego zasad w każdej kolejce byłoby kilka szlagierów czyli meczy granych między sobą przez drużyny z czołówki tabeli - reklamuje swój pomysł Jacek G. Drzystek.

Zasady Systemu Polskiego w pigułce

Zasady Systemu Polskiego w pigułce

Sezon w systemie polskim zaczyna się od najniższego poziomu, z którego drużyny przystąpią do drugiej części rozgrywek. Pierwszy etap trwa, w zależności od liczby drużyn w lidze. Przy 32 zespołach jest to 5 kolejek, przy 16 zaś 4 itd. Potem zespoły przechodzą do drugiego etapu, a tam liczba gier jest już nieograniczona.
Liderzy z pierwszego etapu znajdują się na najwyższym poziomie i od razu trafiają na siebie. Tylko zwycięzcy utrzymają najwyższy poziom, średniacy są na średnim poziomie, a przegrani spadają na niższy, ale z możliwością powrotu wyżej w momencie poprawienia swoich wyników. Za wygrane na najwyższym poziomie można otrzymać 15 punktów (przy 32-zespołowej grupie), na najniższym 1. Drużyna z niższego poziomu, która jednak zanotuje kilka zwycięstw z rzędu może szybko pójść wyżej, a co za tym idzie zdobywać najwięcej punktów. Każda przegrana jednak przeważnie obniża nas o jeden poziom.

Młody naukowiec pochodzący ze Świętoniowej na Podkarpaciu przez ponad 15 lat pracował niezależnie nad nowoczesnym systemem rozgrywek sportowych, który nazwał M-System. - Wolę jak się go nazywać "Systemem Polskim" ze względów polityczno-patriotycznych. W końcu jestem wnukiem człowieka który walczył za Polskę w czasie II wojny światowej. Obowiązujący obecnie w większości dyscyplin system angielski jest przestarzały, prymitywny, ma wiele wad - mówi Drzystek. - Przykładowo: najlepszy zespół w rozgrywkach ogrywa kolejno drużyny z miejsc 2. i 3. i 4, a kilka dni później musi grać z ligowym outsiderem, który w poprzednim meczu dostał lanie 0-10. Jaki to ma sens?. Czym ten słaby zasłużył na grę z mistrzem? Każdy ma to na co sobie zasłużył.

Inne podstawowe zalety Systemu Polskiego to brak remisów, a także fakt, że można rozegrać dowolną liczbę kolejek co w systemie angielskim jest niemożliwe, a uzależnione od liczby uczestników ligi. Co najważniejsze gwarantuje on szlagierowe mecze w każdej kolejce, a to jest dochodowe.

System Angielski (SA) vs. System Polski (SP)

System Angielski (SA) vs. System Polski (SP)

- W SA niezależnie od klasy przeciwnika i poziomu jaki prezentujemy zawsze jest ten sam podział punktów (3 za zwycięstwo, 1 za remis, 0 - za porażkę). Przykład: Za pokonanie najlepszej Legii jest 3 pkt. a za pokonanie najgorszego Podbeskidzia też 3 pkt. Komentarz jest niepotrzebny. W SP, gdy jesteśmy na wysokim poziomie, gramy z mocnym przeciwnikiem to za zwycięstwo możemy otrzymać nawet 15 punktów.
- W SA silny zespół traci finansowo na tym, że musi grać ze słabeuszem. W SP silni grają z silnymi, a słabsi by do nich dojść muszę przejść po szczeblach pokonując kolejno coraz mocniejszych rywali.
- SA nie gwarantuje w każdej kolejce meczu pomiędzy drużynami ze ścisłej czołówki, a czasem trzeba czekać na taki mecz nawet 3, 4 tygodnie! W SP hit na 100% jest w każdej kolejce.
- SA nie skraca drużynom drogi do wyższej klasy rozgrywkowej, awans nie jest możliwy w krótszym czasie bo niema w nim możliwości tworzenia większych lig np. 32 drużynowych. Obecnie nowo zgłoszony zespół, z ogromnym potencjałem sportowym, musi brnąć z klasy C przez wiele lat, by się dostać np. do III ligi. Mniej szczebli rozgrywkowych z większą liczbą drużyn pozwoliłoby mu skrócić ten czas nawet o połowę.
- Poważny problem SA to gubienie punktów (np. w Lidze Mistrzów lub w hokeju) po sezonie zasadniczym. Jak wiemy w play-off się one już nie liczą. Przykładem jest jeden sezon, gdy Sanok w lidze hokejowej zakończył rundę zasadniczą mając 90 punktów, a Cracovia tylko 60. W play-offach w ogóle to się nie liczyło a mistrzostwo zdobyła Cracovia. Podobnie jest w eliminacjach do Mundiali czy mistrzostw Europy.
- Wadą Systemu Polskiego jest to, że aby on funkcjonował poprawnie liga musi być 4-, 8-, 16-, 32-, lub 64-zespołowa itd. Ale to chyba nie wada tylko standaryzacja rozgrywek.

Ważną zaletą M-Systemu jest fakt, że drużyna dowiaduje się o tym z kim zagra w następnej kolejce dopiero po rozegraniu tej poprzedniej. - To z pewnością ograniczy korupcję, bo nikt nie wie kto z kim będzie grał za dwa tygodnie, nie pokalkulujemy sobie, czy lepiej wygrać czy przegrać - tłumaczy pan Jacek. - Rozumiem rozterki klubów, które muszą z wyprzedzeniem rezerwować halę czy stadion. Uspokajam ich jednak, to da się przewidzieć z niemałym wyprzedzeniem czy za kilka kolejek zagramy u siebie czy na wyjeździe. Rywala poznamy jednak dopiero na końcu ostatniego meczu.
M-System przetestowano w praktyce na PWSTE w Jarosławiu. - Organizatorzy byli zachwyceni. Podobała im się możliwość rozegrania dowolnej liczby kolejek i rywalizacja zespołów na równych poziomach.

Skąd pomysł na stworzenie nowego systemu rozgrywek? - To był przypadek. Podstawową zasadą jaką przyjąłem bazując na systemie pucharowym było to, że zwycięzca i przegrywający zostają w grze. Zacząłem tworzyć grafy oparte na logice. Dla kogoś, kto się z tym nie spotkał wygląda to dziwnie, ale gdy już załapiemy, to sprawa jest prosta - mówi, absolwent Politechniki Rzeszowskiej, a także założyciel Pantheon MMV.TA - klubu piłkarskiego, założonego w 2005 r. na cześć papieża Jana Pawła II, który przygotowywany jest do upragnionego startu w rozgrywkach ligowych

Zabawa przemieniła się w pasję. - Przez ostatnie lata poświęciłem się w pełni pracy nad systemem i uważam, że jest już ukończony. Teraz przydałoby się, żeby jakaś federacja sportowa zaczęła ten system po prostu wykorzystywać jako podstawę rozgrywania swoich meczy.
To nie jest jednak proste Drzystek próbuje zainteresować pomysłem wiele instytucji, związków sportowych, ale na razie jednak jego wyniki go nie zadawalają. Wywiad w Radiu Rzeszów czy Radiu Kraków oraz informacje na różnych portalach internetowych sprawiły, że o systemie polskim wie coraz więcej ludzi.

- Próbowałem w Podkarpackim Związku Piłki Nożnej zarazić ludzi moim pomysłem, ale tam jest ściana raczej nie do przejścia. W innych dyscyplinach mój pomysł znalazł większe zainteresowanie, ale do sukcesu trzeba cierpliwości - mówi twórca M-Systemu. - Niestety dopóki nie znajdę odpowiedniej osoby, która pomoże mi otworzyć drzwi do dużych instytucji, która pozwoli mi dojść do ludzi zarządzających sportem w Polsce i na świecie, przeforsowanie mojego projektu będzie trudne. Ja jednak nie poddam się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24