- Cieszysz się z powrotu do Stali Mielec?
- Na pewno, to taki powrót na stare śmieci. Kiedy odchodziłem rok temu mówiłem, że wrócę, ale nie spodziewałem się nawet, że nastąpi to tak szybko.
- Nie odstraszyła cię sytuacja w klubie? Problemy finansowe Stali wyglądają na bardzo poważne…
- Patrzyłem też na inne walory. Będę blisko domu przy rodzinie. Mielec sportowo nie odstaje od innych zespołów, od Preszowa, w którym grałem ostatnio. Sportowo nie straciłem, bo jak pokazał nasz sparing właśnie z Tatranem Preszow są to równorzędne zespoły. Jeśli chodzi o finanse, to nawet nie biorę tego pod uwagę, że stać się może coś złego. Chłopcy z drużyny też są nastawieni pozytywnie, choć zdarzają się momenty że komuś puszczą nerwy. Pomagamy sobie jednak i udaje się to wszystko załagodzić.
- Jaki był ten rok dla ciebie w Słowacji? Nauczyłeś się czegoś nowego?
- Oceniam ten sezon jako stracony. Oczywiście nabrałem trochę doświadczenia. Kontuzja mi jednak nie pomogła w tym wszystkim. Spróbuję się odbudować w Mielcu.
- Jaki jest obecnie twój poziom sportowy. Lepszy niż przed Słowacją?
- Ogólnie w Preszowie zrobiłem krok w tył. Mam nadzieję jednak, że będzie lepiej. Mamy za sobą kilka tygodni przygotowań, zrobiliśmy siłę, bieganie, na początku wygląda to pozytywnie, z biegiem idzie wszystko do przodu.
- Za wami też kilka sparingów. Zawsze lubiłeś grać z Rafałem Glińskim. Wciąż się tak dobrze rozumiecie?
- Z Rafałem było tak, że zawsze, w ciężkich momentach, kiedy nie było pomysłu to grał do mnie i coś się wykombinowało. To sprokurowałem karnego, to karę dla rywala lub po prostu trafiałem. Bardzo lubię z nim grać.
- Wracając do sytuacji finansowej klubu. Wyobrażasz sobie Mielec bez szczypiorniaka na wysokim poziomie?
- Nie biorę tego pod uwagę, ludzie w Mielcu tym żyją i na pewno nie dadzą zginąć klubowi. Mam nadzieję że prezes dotrzyma słowa i te pieniądze obiecane znajdą się, będzie umowa z PGE i rozegramy sezon normalnie.
- Zakładając optymistyczne zakończenie rozmów ze sponsorem. Na co stać Stal w tym sezonie?
- Na pewno nie na 1. lub 2. miejsce, choć siły Płocka w tym sezonie nie byłbym taki pewny. Muszę ich najpierw zobaczyć. Jeżeli nas ominą kontuzje to myślę, że stać nas na grę w półfinale.
- W najbliższy piątek i sobotę w Mielcu II Memoriał im. Antoniego Weryńskiego o Puchar Marszałka Województwa Podkarpackiego, prezesa-legendy. Brakuje go w klubie?
- Antek Weryński był niesamowitym człowiekiem. Za jego prezesury też brakowało kasy w klubie, ale on ją jakoś zawsze potrafił załatwiać. Teraz nie ma takiego człowieka w klubie, kogoś kto w taki sposób rządził. On wkładał w to całe serce. Na pewno poradziłby sobie z obecną sytuacją. Kilkanaście lat jestem związany ze Stalą i takiej sytuacji nie było. Spóźnienia z wypłatami nie przekraczały miesiąca, a jeśli nawet to były szybko wypłacane.
- Twoja ocena rywali w memoriale?
- Nie widziałem Rumunów i Ukraińców, widziałem za to Gdańsk, ale to było dwa tygodnie temu. Trudno powiedzieć na co ich stać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?