Po interwencji mieszkańców znalazły się pieniądze na budowę chodnika w Łańcucie

Kiedy w 2006 r. rozpoczęła się przebudowa drogi wojewódzkiej Łańcut - Dynów, byli przekonani, że droga zyska nie tylko nową nawierzchnię, ale też chodnik. Drogowcy wprawdzie wybudowali go, ale zakończyli kłaść kostkę około 350 m przed granicą miasta.

Mieszkańcy w grudniu interweniowali w Podkarpackim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie. Bez efektu. W kwietniu sprawą zainteresowali Nowiny. PZDW tłumaczył nam, że nie ma pieniędzy na tę inwestycję. Teraz usłyszeliśmy, że budowa chodnika rozpocznie jeszcze w tym roku.

- Odbyło się otwarcie ofert przetargowych. Złożył ją tylko jeden wykonawca. Jeżeli oferta będzie spełniała wszystkie kryteria, to rozstrzygnięcie przetargu i podpisanie umowy z wykonawcą będzie możliwe w sierpniu - wyjaśnia Ewa Sudoł-Sikora z PZDW.

Inwestycja jest o tyle pilna, że wkrótce dokumentacja na ten chodnik ma stracić ważność. Pieniądze na nią wyłożyły władze miasta. Kosztowała ok. 15 tys. zł. W tegorocznym budżecie zarezerwowano też 100 tys. zł na budowę chodnika przy ulicy. Na zrealizowanie inwestycji brakowało jednak drugie tyle. Udało się w końcu znaleźć brakującą kwotę.

- Droga jest bardzo ruchliwa. Samochody jeżdżą jeden za drugim. Piesi nie mają nawet dokąd uciekać. Droga jest dość wąska, a rowy przydrożne głębokie. Bardzo często dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń. Dobrze, że w końcu chodnik pojawi się przy tej drodze - mówią mieszkańcy.