Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można sporo zarobić przy wyborach. Płacą nawet 650 zł za pracę w komisji

Małgorzata Motor
W komisji wyborczej można nieźle zarobić.
W komisji wyborczej można nieźle zarobić. Paweł Miecznik/Polskapresse
Ponad dwa razy wyższe diety niż dotychczas otrzymają członkowie komisji podczas najbliższych wyborów samorządowych. Szeregowy członek zarobi 300 zł, przewodniczący - 650 zł.

- Biorąc pod uwagę, jaką robotę mieliśmy do wykonania, pieniądze, jakie dotychczas otrzymywaliśmy były żenujące. Ta praca nie polega tylko na siedzeniu i wydawaniu kart do głosowania. Trzeba chodzić na szkolenia, przygotować lokal do wyborów, a na koniec policzyć głosy. Za to wszystko dostaliśmy po 135 zł - mówią członkowie komisji, którzy pracowali podczas ostatnich wyborów samorządowych.

Niskie stawki zniechęcały

- Zasiadałam w komisjach w sumie trzy razy. Początkowo jako członek, później jako przewodnicząca. Pracowałam podczas wyborów prezydenckich i do Parlamentu Europejskiego. Zdarzało się, że niektórzy rezygnowali, gdy dowiadywali się o wysokości diety - opowiada Katarzyna Rozwód spod Łańcuta.

Pracy podczas wyborów samorządowych jest znacznie więcej niż przy innych wyborach. Wyborcy dostają cztery karty do głosowania: na radnych gminy, powiatu, sejmiku województwa oraz wójta, burmistrza lub prezydenta. Liczenie głosów i sporządzanie protokołów trwa dłużej.

- Podwyżka była konieczna, bo brakowało po prostu chętnych do pracy w komisjach - twierdzi Roman Ryniewicz, dyrektor delegatury PKW w Rzeszowie.

Jak dostać się do komisji wyborczej?

Diety są nieopodatkowane.

- Dodatkowo członkom komisji przysługuje zwrot kosztów podróży oraz noclegów. Mają prawo do urlopu przed głosowaniem, jak i po nim. Maksymalnie pięć dni - tłumaczy Lech Gajzer z PKW w Warszawie.

Jak dostać się do takiej komisji?

- Część osób nie wie, jak starać się o tę pracę. Członków komisji wyborczych powołują komitety wyborcze partii czy wyborców. To oni zgłaszają kandydatów zarówno do obwodowych i terytorialnych komisji wyborczych - podkreśla Gajzer.

W praktyce trzeba udać się po prostu do lokalnego komitetu wyborczego. Tworzą je partie polityczne, koalicje partyjne lub organizacje mieszkańców. Obwodowych i terytorialnych komisji ma być powołanych na Podkarpaciu prawie dwa tysiące. Maksymalnie w każdej może zasiadać dziewięć osób. To oznacza, że w komisjach wyborczych na Podkarpaciu będzie pracować ok. 18 tysięcy mieszkańców.

- Pamiętam, że podczas pierwszej mojej pracy w komisji brakowało ludzi. Komitet wyborczy za pośrednictwem mojej znajomej sam zaproponował mi tę robotę. Zgodziłam się, bo to dodatkowe pieniądze - tłumaczy pani Katarzyna. - Ta praca tak mi się spodobała, że przy kolejnych wyborach sama zgłosiłam się do biura poselskiego. Zachęcam wszystkich do pracy w komisji, bo jest to ciekawe doświadczenie. Biorąc pod uwagę znaczącą podwyżkę diet, można też całkiem dobrze teraz zarobić - dodaje kobieta.

Termin wyborów jeszcze nie został ogłoszony, ale najpewniej odbędą się 16 listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24