Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś gra IV liga. Polonia Przemyśl liczy na rehabilitację

Miłosz Bieniaszewski
Piłkarze Poloni Przemyśl (białe koszulki) liczą na szybką rehabilitację po wpadce w Skołoszowie.
Piłkarze Poloni Przemyśl (białe koszulki) liczą na szybką rehabilitację po wpadce w Skołoszowie. Łukasz Solski
Czwartoligowcy nie mają czasu na rozpamiętywanie wyników inauguracji, bo już dzisiaj czeka ich kolejna seria spotkań. Po wpadce w Skołoszowie zrehabilitować zechce się Polonia, ale zadanie łatwe nie będzie, bo do Przemyśla przyjeżdża Pogoń.

- Wszyscy myślą, że skoro jesteśmy spadkowiczem, to bez problemu będziemy wygrywać. Tak jednak nie jest. Mamy braki kadrowe i brakuje zmienników - mówi Paweł Załoga, grający trener przemyślan.

- Mimo wszystko w Skołoszowie zawiedliśmy i teraz zrobimy wszystko, aby zainkasować trzy punkty. Pogoń to doświadczony i zgrany zespół. U siebie jednak mamy grać o trzy punkty - dodaje.

Siłę beniaminka tym razem sprawdzi Piast Marka Strawy, który jest faworytem tego pojedynku, ale lekceważyć drużyny Rajmunda Gorczycy w żadnym wypadku nie może.

Cosmos ponownie zagra przed własną publicznością, bo w Besku mają kłopot z boiskiem i poprosili o zmianę gospodarza.

- To dla nas niewygodny przeciwnik, ale gramy o pełną pulę - zapowiada Henryk Majka, kierownik Cosmosu.

- Wiem, że nasz trener oglądał mecz Wisłoka z Przełomem i ma pewną wiedzę na temat tej drużyny. Na pewno więc pewne wnioski przekaże chłopakom - dodaje.

Równie dobrze, jak zespół z Nowotańca w sezon weszła Crasnovia i zapewne podopieczni Grzegorza Nalepy przeciwko Rzemieślnikowi zechcą pójść za ciosem. Podobny plan ma Kolbuszowianka, która będzie podejmować Sokoła.

- W tamtym sezonie nasze boisko nie było naszym sprzymierzeńcem i chcemy je w końcu na dobre odczarować. Oby udało się wywalczyć trzy punkty, aczkolwiek Sokół to ograny zespół i łatwo o to nie będzie - stwierdził Mateusz Kozioł, bramkarz drużyny znad Nilu.
Falstart zanotowali natomiast Czarni, a w Malawie o powodzenie będzie im ciężko. Strumyk co prawda latem przeszedł wielkie przeobrażenie, ale na własnym boisku jest bardzo niewygodnym rywalem.

Wisłok szczęśliwie uratował jeden punkt grając z Przełomem, a teraz do Wiśniowej przyjeżdża inny beniaminek, Bukowa.

Stal, mimo że zagrała dobre spotkanie w Nisku, musiała pogodzić się z porażką. Teraz, przed własną publicznością, zagra z Sawą, która doznała bolesnej porażki z Crasnovią.

- Wygląda na to, że zapłacili frycowe. Słyszałem jednak, że to całkiem dobry zespół - powiedział Daniel Młynarczyk, trener piłkarzy z Nowej Dęby.

- My mamy kłopoty kadrowe i cały czas szukamy ludzi do grania. Najbardziej doskwiera nam brak klasowego napastnika. Trzeba jednak zakasać rękawy i walczyć o wygraną - zakończył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24