Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Szyprka zmienił stan cywilny i klub

Tomasz Ryzner
Karol Szpyrka w Siarce uzyskał największą średnią punktów karierze (8.5) i  awansował z nią do ekstraklasy.
Karol Szpyrka w Siarce uzyskał największą średnią punktów karierze (8.5) i awansował z nią do ekstraklasy. archiwum
Rozmowa z KAROLEM SZPYRKĄ, wychowankiem Kontry Rzeszów, który podpisał umowę z I-ligowym Sokołem Łańcut.

- Wszystkiego najlepszego z okazji niedawnego ślubu. Czy ożenek skłonił cię do powrotu na Podkarpacie?
- To nie tak. Żona jest z Wrocławia i kończy tam aplikację. Najbardziej pasowałyby mi dalsza gra w WKK Wrocław. Klub jednak znalazł się na zakręcie, nie będzie grał w I lidze. Nie jestem jeszcze wiekowym zawodnikiem, porozmawiałem z żoną i doszliśmy do wniosku, że warto, abym jeszcze pograł na wyższym poziomie.

- Powiedz kilka słów o żonie?
- Poznaliśmy się, gdy po raz pierwszy wylądowałem we Wrocławiu, czyli gry grałem w młodzieżowych grupach Śląska. Jesteśmy razem już 9 lat. Sabina robi aplikację sędziowską. Dlatego na razie nie możemy mieszkać razem.

KAROL SZPYRKA

KAROL SZPYRKA

Urodzony: 1987 rok; wzrost: 183 cm; pozycja: obrońca; kluby: Kontra Rzeszów, Śląsk II Wrocław, Resovia, Stal SW, Siarka, Polpharma Starogard Gdański, Start Gdynia, Spójnia Stargard Szczeciński, Polski Cukier Toruń, WKK Wrocław, Sokół Łańcut.

- Wesele było huczne?
- Było Przyjechało w sumie 120 osób, w tym wielu kolegów, koszykarzy z różnych stron Polski. Dobrze się bawiliśmy.

- Mieliście podróż poślubną?
- Pojechaliśmy z przyjaciółmi do Chorwacji.

- Sokół to była jedyna opcja na nowy sezon?
- Szukałem czegoś na Dolnym Śląsku, były zapytania z WKK, ale w końcu postawiłem na Sokoła. Trener mnie chciał, drużyna jest ciekawa, atmosfera w szatni dobra. Zaliczyłem sporo klubów, trochę mnie rzucało po Polsce, więc fajnie wrócić w znajome strony.

- Jesteś specjalistą od awansów do ekstraklasy.
- Były ich trzy. Najpierw ze Stalą Stalowa Wola, potem z Siarką i Startem Gdynia. Doszedł do tego Puchar Polski z Polpharmą Starogard Gdański.

- Sokół też ma chyba paczkę na walkę o najwyższe cele?
- Słabi nie jesteśmy, ale nie chcę nastawiać się teraz na Bóg wie co. Najpierw trzeba wejść do fazy play off. Nigdy nie miałem sezonu, żeby w I lidze tego nie osiągnął. Potem wszystko jest możliwe. Wiosną na WKK mało kto stawiał, a potem eksperci otworzyli szeroko oczy, gdy awansowaliśmy do ścisłego finału fazy play off.

- Pierwsza liga nie będzie tak mocna, jak do tej pory.
- Będzie nieobliczalna. Poziom musi się obniżyć, ale jak ma być inaczej, skoro z ósemki play off ostatnich rozgrywek zostały w lidze dwa kluby, Sokół i MOSiR. Pojawią się beniaminki. Nie każdy zespół będzie potrafił prezentować jakiś konkretny, dopracowany system gry, może się pojawić trochę wariackiego basketu, ale wcale nie musi być łatwo o wygrane.

- Za rok znowu zmienisz klub?
- Zobaczymy. Najpierw trzeba rozegrać sezon, żona musi zrobić aplikację. A co potem? Może wrócę do Wrocławia, a może zamieszkam na dobre w Rzeszowie. Mam nadzieję, że namówię żonę na to drugie (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24