III liga. Stal startuje na Hetmańskiej, Resovia w Lublinie

Maca w Orlętach

Maca w Orlętach

Konrad Maca po raz pierwszy zmienia klub. W piątek wychowanek Stali Rzeszów podpisze umowę z III-ligowymi Orlętami Radzyń Podlaski. - Ostatnie lata były, jakie były. Mam nadzieję, że Radzyniu wreszcie odpalę - mówi 23-letni piłkarz.

Wielu kibiców powinno obejrzeć mecz w Wólce Pełkińskiej.

Ne Hetmańskiej latem wiele się działo, przez 3 dni drużyna "niby" była w I lidze, ale ostatecznie biało-niebiescy muszą grać tam, gdzie wiosną spadli. - Naszym celem jest oczywiście awans - podkreśla Andrzej Szymański, coach stalowców.

- Kilku graczy straciliśmy, ale mamy zdolną, otrzaskaną młodzież i będzie kim grać. Ostatni tydzień poświęciliśmy na taktykę. Szanujemy rywala, ale liczę na komplet punktów.

Pięciu w ataku
Smaczku rywalizacji doda fakt, iż Sokoła prowadzi Ryszard Federkiewicz, mieszkaniec Rzeszowa, doskonale zorientowany w realiach Stali.

- Nie mam nic do ukrycia. Zagramy w mega ofensywnym ustawieniu cztery, cztery, trzy, czyli jak się włączą do akcji boczni, to nawet pięcioma ludźmi w ataku - śmieje się trener sokołów. - Jestem zadowolony z drużyny. Stal jest faworytem ligi, życzę jej awansu, ale spróbujemy powalczyć.

Kibice pomogą
Beniaminek z Wólki Pełkińskiej podejmie Avię Świdnik. - To uznana firma, w III lidze od 2005 roku - mówi Marek Rybkiewicz, trener Wólczanki. - Nie powiem, czuję tremę, ale też nie mogę się doczekać meczu. Liczymy, że kibice mocno nam pomogą.

Na "IzoArenie" Izolatora znów poprowadzi Grzegorz Opaliński, który 3 sezony terminował w ekstraklasie. Rywalem boguchwalan będzie Chełmianka. - Rywal wygrał w Boguchwale w poprzednim sezonie, więc nie spodziewam się spacerku, ale przed każdym meczem interesuje mnie tylko 3 punkty - zaznacza trener "Izolacji".

U siebie wystartuje też Orzeł Przeworsk, który podejmie Lubliniankę.

- Nie wiem, czy jesteśmy faworytem. W końcu mieliśmy rewolucję składzie. Sam jestem ciekawy jak to będzie wyglądało - mówi Grzegorz Sitek, coach "orłów".

Nabiją kilometrów
Od razu na głęboką wodę skacze w weekend Resovia - zagra w Lublinie z Motorem, spadkowiczem z II ligi. - Motor stracił wielu zawodników, ale i niemało dobrych pozyskał - mówi Maciej Huzarski, trener "pasiaków".

- Nie będziemy murować bramki. Może brak nam typowego snajpera, ale nie graczy zorientowanych ofensywnie.

Beniaminek z Dębicy pojedzie do Radzynia Podlaskiego.

- Trochę kilometrów trzeba będzie zrobić. Orlęta są solidne, wzmocniły się, ale my też mamy w składzie ludzi otrzaskanych w III ligi - - mówi Mirosław Kalita, coach Wisłoki, w której nie wystąpią Konrad Remut (kartki) i Kamil Oślizło (chrzciny dziecka).

JKS czeka mecz w Hetmanie Żółkiewka, czyli u innego beniaminka.

- Boisko tam ma nietypowe wymiary. Stadion jest podobny do tego w Malawie - mówi Grzegorz Łuczyk, coach jarosławian. - Beniaminki lubią mocno wystartować, więc szykujemy się na twardą walkę.
Sporo godzin w autokarze spędzą też piłkarze Karpat, na których w Białej Podlaskiej czeka Podlasie. - Podróż nie może być wymówką. Mamy wyjść na boisko i gryźć trawę. Było u nas dużo zamieszania, ale liczę, że liga pozwoli o tym zapomnieć - zaznacza Szymon Szydełko, coach krośnian. Nadal nie wiadomo, czy z Karpatach zagra Łukasz Krzysztoń (Stal Rz.) i Ukrainiec Taras Owczar (załatwia wizę). tor